(Lana)
- Chodź , musimy iść - powiedziałam do Louisa
- Idź ja jeszcze zostanę - powiedział
Zamknęłam oczy i po omacku zeszłam na dół ,próbowałam zająć myśli czym innym niż tym że ogarnia mnie ciemność i tym co się stało. Poczułam , palce znów miałam lodowate jak zwykle..To uczucie parę tygodni temu...ooooh .Otworzyłam oczy księżyc wyszedł zza chmur ,zrobiło się jaśniej , na szczęście. Zawsze się bałam się ciemności, już od dziecka przez taka jedna...nieważne...
(Louis)
Poszedłem w stronę mojego i Nialla namiotu , miałem najdalej położony. Błagałem że żeby to nie był sen a jesli to żebym się z niego nigdy nie obudził.
Ile razy pukałem sie w głowę i mówiłem 'Wybij sobie tę dziewczynę z głowy'? -Dużo tego było.Zawsze gdy byłem z nią w jednym pomieszczeniu musiałem sie, uspokajać a gdy cos mówiła do mnie to wariowałem , nawet jak było to coś od czapy.Ciemne włosy , zielone oczy, ideał...Zawsze chciaełm wiedzieć co one czuje. Wtedy i teraz. Może powiedziałąm ze sie zakochała bo się jej zal mnie zrobiło? Moze robi sobnie nadzieje na nic? Dioszedłem do namoitu zaświeciłem komórka i wszedłem do środka
------------------------
reszta za tydzeiń mam mało czasu
Siostra! Szybko pisz dalszą część!
OdpowiedzUsuńStraaaaasznie mnie zaciekawiłaś! ;D