czwartek, 20 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 73

 (Lana)
Siedzieliśmy sobie spokojnie (czyt. Ja Lulu Louis i Zayn) w salonie gdy nagle ktoś zapukał.
- Porrsze!-wydarłam się
Weszła Taylor
- O Boże znowu ty, - jęknęłam - czego tu ?
- Oj, Lana nie bądź taka -powiedziała
- Bede taka jak chcę - czego??
- Przyszłam po chłopaków -powiedziała
A góry słychać było tylko spiewy 
- Na tańce Goł Goł Goł - z góry zszedł Niall
- Na tańce Goł Goł Goł - za nim Nathan wymachując rekami
- Oł jeeeeaaa zrobimy szooooooł !!!- wydarł sie Hazza robiąc pozę jak Michael Jakson  
Za nimi zeszły dziewczyny Karolina i El 
- Co ?- rzuciałam tępo 
- tak będziemy..- Nath podszedł do Lulu i pocałował w policzek, chwilę sie zawahał... na pewno w tym tygodniu
- Fajnie wiedzieć- powiedziała Lulu
- Czemu z nami nie idzeisz? -spytał Haz
- Nie chce 
-  Aja sie nie nadaje -powiedziałam
- Szkoda .. -pwoiedziała Taylor 
- Tak  i ty na pewno ty żałujesz - powiedziałam 
- A wy? -spytała chłopakó
- My... -za ciał się Louis - Zayn?
- My musimy coś załatwić- powiedział Zayn 
 Poszli 
- Jaaaka wymówka!!! -krzyknęła Lulu ze śmiechem 
- NO co , miałem powiedzieć ze będziemy oglądać melodramaty? -spytał z uśmiechem Malik
- Wy melodramaty oglądacie?- spytałam 
- No, ta miłość te emocje czy Violetta wybierz Leona czy Thomasa?? -cpopatrzyłyśmy na nich jak na niezrównoważonych umysłowo - Lou sie ostatnio popłakał! 
Co ja sie nie popłakałem- zbulwersował sie- mia- miałem coś w oku
- Tak, łzy - westchnął teatralnie Zayn


(Harry)
Poszliśmy. Przeszliśmy koło wielkiego drzewa
- Daleko jeszcze -spytałem 
- Nie -powiedziała blondyna
- Ty sie nie boisz że cie w jakąś uliczkę zaciągnę czy coś? -spytałem
- A powinnam -uśmiechnęła się
Zmierzyłem ja wzrokiem od stóp przez krótkie dżinsowe spodenki i bluzkę na ramiączkach po blond włosy i niebieski kapelusz i z powrotem
- Y... Tak? - Poiwdziałem 
- Aha, no fajnei tylko mnie tu nie zgwałć póki chłopaki nie wrócą -powiedziała z uśmiechem
- A potem będe mógł? 
- Harry!! 
- No co sama powiedziałaś 
Wrócili Niall i Nathan którzy oczywiście musieli po cos sie wrócić, jak to oni.
- Co to?- spytał Nailler
- Księżyc - powiedział odkrywczo Nath
- Łaadne ale co to właściwie reklamuje?
- Widać że chłopak  z miasta -powiedziała Tay 
-Wiem widać- potwierdziłem  
- Daleko jeszcze - spytał Nathan 
- Juz chwila za tym zakrętem ludzei ile wyście w zyciu kilometrów przeszli? - spytała
- NIe iwme ale wiele przeleciałem
Nie wiem czemu ale od razu miałem skojarzenia
- Ej, a ten brunet, to kto?- spytała mnie
- Nathan
-Nie, ten w domu , przedstawiał mi się ale nie pamiętam
- Chyba chodzi ci o Louisa.. 
- O , tak Louis! Skad sie znają z Laną? 
Zastanowiłem się
- W sumie to nie wiem...
 O, jesteśmy
(Lana) 
- Dusze się!!!-  krzyczał Zayn 
- Zabierz ręce od szyi zaufaj eksperta pomaga - stwierdziła Lulu
- O,pomogło
- A widzisz
- Zayn jakie ty masz fajne spodnie, takie dżinsowe... -powiedziałam
- E.. dzieki ?

- DOBRA- krzyknał Lou skacząc na blat- MAMY PÓŁ GODZINY !! CO ROBIMY?!?!?!
- Oglądamy film- zaproponował Zayn
- Może lepiej 'REC'? -spytała Lulu
- Lulu znó będziesz miała zwidy -powiedziałam
Lulu udała focha
- Pozatym lepiej nie bo sie jeszcze Louis popłącze -powiedziałam siadając obok niego na kanapie 
- Serio? Uwierzyłaś mu? - spytał z uśmiechem
- Żartuje przeciesz -powiedziałam 
Siedzieliśmy chwil w ciszy Lulu bawiąc sie saszetką keczupu z jakiegoś chińskiego dania Zayn dmuchając w wiatrak, a ja leżałam na kolanach Louisa,  te bawił się moimi włosami.
- WIEM!!!-krzyknęłam Lulu - GRAMY W BUTELKĘ!!!!! 

CDN....

---------------------------------------------------
No, jest :)
Myślę że sie podobało, nie powiem że słabe bo jeszcze miotła dostane (ah, ta siostrzana miłość)  
KOMENTUJCIE CZYTAJCIE I POLECAJCIE :)

poniedziałek, 17 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 72

(Lana)
- Naprawdę nie boję się !
- Serio?
- Przestań 
- Jak ja lubię cie denerwować -uśmiechnął się 
Poszam i usiadłam w salonie gdzie Lulu i Nathan się całowali 
 - Nie przeszkadzam? -spytałam , natychmiast się od siebie oderwali
- Nie, jasne że nie -powiedział Nathan 
- Harry co ty tam robisz -krzyknęłam słysząc huk w kuchni 
- Gram w tenisa wiesz- powiedział 
- Zrób mi też 
- Co?
- No kanapkę 
- O, ja też chce -krzyknęła Lulu
- Skąd wiesz że ja kanapki robie? Telepata? -spytał Harry 
- Cicho i rób -powiedziała Lulu
- Zawsze sie dziwiłem że to takie chude a tyle je -powiedział Nathan 
- No ja też - Harry przyniósł tależ z kanapkami
- Co to? -spytała Lulu
- Kepucz -powiedział zadowolony  Hazza
- A nie 'Keczup'?-spytał Nathan
- Dobrze że nie 'Keczap' -powiedziałam 
- Jak wy sie lubicie coś widzę ostatnio o jedzenie kłócić -stwierdziła Lulu
- Czepiasz sie - odgryzł sie Hazza 
- A właśnie że nie , najpierw ta o puszkę -pokazała na mnie - teraz wy o keczup... No ja nie wiem , Harry jak ty to możesz jeść... 
- Zwykły chleb z keczupem nie lubisz?? 
- Nie dziękuje 
-O Boże... 
- Co stękasz młody ? -spytałam Nathana
- Dla ciebie 'Pan Młody' dzieciaku 
- Coś ty powiedział? -spytałam zaciskając pięści
- Dzieciak , przedszkolak , hahaah 
Zaczęłam go gonić z kromką chleba w ręce, miałam zamiar mu sprezentować nowy kolor na jego ślicznej główce!
- Ej, ogarnijcie się!- krzyknął Niall - Patrzcie co znalazłem ' Nie mogę się doczekać premiery 1D 'OWOA' serce"
- Czy my o czymś nie wiemy? - spytał Harry 
- No tak, wiedziałem że o czymś zapomniałem -krzyknął Louis
- Skąd ty sie tu wziąłeś ?-spytała Lulu
- Poczytaj sobie imaginy to będziesz wiedzieć -uśmiechnął się 
- Louis, nie tak...ludzie...
- Byłem tu cały czas ale byliście zajęci jakże pociągająca konwersacją o keczupie
- Louis, do rzeczy -powiedział Niall 
- Menager mi powiedział ze mam wam przekazać bo sam nie moze dlatego ja mam wam powiedzieć ..
- Ale co?
- No, że jedziemy nagrywać nowy teledysk 
- Fajnie że nam powiedziałeś -powiedział Niall 
- Zapomniałem 
- Nie wybaczę FOCH! - odwrócił sie od nas 
- Oj, no weź-Louis podszedł do niego , Niall się na niego rzucił i w następnej chwili Lou leżał na podłodze okładany poduszką przez blondyna. Odepchnął go i  podbiegł do ściany.
-On- wysapał - to narzędzie tortur 
Lou pobiegł na góre Niall za nim 
- No to się dowiedzieliśmy -powiedział Harry
Zerknęłam na kromkę chleba i na Nathan.Ten skumał o co mi chodzi i znów zaczęłam go gonić , wbiegłam za nim mna górę i po wydostaniu sie z łazienki(zajęło mi to parę sekund , w końcu przydała sie sztuka otwierania drzwi szczoteczką) , w której zamknęło meni to chodzące coś, wpadłam do kuchni na dół. Nathan zabawił się w Tarzana i przeskoczył blat i skoczył do Lulu. Zaczęli się całować
- Żebyście się nie połknęli -powiedziałam 
Nathan tylko machnął ręką  
- Zazdrościsz?- spytała Lulu po chwili
- Czego? 
- MNIE!!!!- wydarł się Sykes odrywając się od Lulu
- Co? FUJ, NIE!!!
- Co? PRZECIEŻ JESTEM PRZYSTOJNY!-oburzył się- nawet moje nazwisko to mówi 
- Sykes? -spytałam z dziwna miną 
- Przekręć litery 'Sykes' -> 'Seksy' TA. DA.DA !
- A...
- Ale jestem ???
- Jesteś jesteś -powiedziałam
- Co? Przecież to ja jestem Miss Żółtego-do pokoju wpadł Niall
- Kanarek sie znalazł -Lulu rzuciła w niego poduszką 
- Ej,ja kanarek święty a ty orka 
- CO?- Nathan wstał 
Niall się zaśmiał
- Co?-powtórzył
- Nic .....- powiedział Nathan go zaczął naparzać poduszką tak że pierz wyleciał, my się śmiałyśmy
Przyszła babcia
- Cześć chłopaki .Przybyłam zobaczyłam i oczom nie wierze ...-powiedziała
- Nie jest tak źle, posprząta się  -powiedział Nathan
- Ekhem , no ja wiem że oni sa ładni ale no, bez przesady
- No co Lulu, nie wierzysz żem jest Miss ???- spytał Niall ignorując babcie
- No okej, Miss powinna być mądra, takie proste pytanie -zastanowiła się -najlepszy przyjaciel człowieka z czterema nogami ??
- Hm.. no proste ...ŁÓŻKO!!! -wydarł się
- Aha...a państwo w Europie na 'K'???
- KOWALSCY!!!!- pobiegł na górę i zaczął się śmiać, chwilę potem nie było go słychać na górze tylko pod oknem
- Czy on zeskoczył z okna?- spytał Nathan gdy Niall wszedł do pokoju
- Tak, i uwierz...Nigdy.Tego. Nie.Rób .
- Dacie mi dzieci, powiedzieć? Skąd wyście sie urwali?? -spytała babcia
- Psychiatryk -powiedział Nathan z uśmieszkiem
- Ha ty na  pewno -powiedziałam
- COŚ TY POWIEDZIAŁA? -spytał wstając
- Żeś jest z psychiatryka !
Popatrzył się na mnie tymi oczkami, roztrzepałam mu włosy na głowie
- Fryzurę mi zniszczyłaś!!!!
- To ty ją w ogóle miałeś?? -spytałam
Lulu wkroczyła do akcji uspokajając  Sykesa , i chyba dobrze zrobiła bo nie wiem jak by się to dla mnie skończyło
- Dzieci, dzisiaj kolacja prędzej -powiedziała babcia przekrzykując nas - ide robić ciasto czekoladowe
Niall rzucił się na nią i przytulił
- KOCHAM PANIĄ!!-powiedział
W tym samym momencie do salony wszedł dziadek i  jego kolega
- Dziadek a babcia cie zdradza- krzyknęłam
- Z kim? -spytał ze śmiechem widząc co się dzieje
- Z Niallem!!! Widzisz!!! Widzisz!!!
- Dobrze, Niall puść mnie ..-powiedziała babcia
- Jak ty tak możesz swoja własną babcie wydać -krzyknęła Lulu
- Ja być Supermeeeeen!!!- zrobiłam pozę jak Supermen
- Ej, ej nie kradnij mi fuchy to ja jestem supermen -powiedział mi do ucha Louis
- I znowu 'Skąd żeś ty si tu wziął??' -spytałam odwracając sie 
- No przecież mówię że jam być Supermen -powiedział posyłając mi uśmiech


CDN........

-------------------------------------------------------
Heh, pisałam go przez 2 dni xD Okejj, ten keczup serio pyszne xD
 Taki trochę ten rozdział ale nie wiedziałam co napisać
Dla Izy, pamiętasz- powieść :)
I Julii, :)
KOCHAM WAS!!!!!

niedziela, 16 czerwca 2013

ROZDIZAŁ 71

(Lana) *ok.6 rano*
-Lana, Lana wstawaj -Lulu krzyczała mi cicho do ucha szarpiąc mnie  - widziałam ducha!!
- Szlaban na 'REC' -powiedziałam zaspana
- Ale to duch twojej mamy-powiedziała
-Okej okej juz wstaje 
Zaprowadziła mnie na dół
- Wstałam sie napić, schodzę a tam twoja mam siedzi przy komputerze -powiedziała pokazując na postać która robiła dokładnie to co powiedziała Lulu, no może nie dokładnie, ale przy komputerze. Na początku, naprawdę trochę sie wystraszyłam ale teraz się uśmiechnęłam. Lulu widząc moją minę popatrzyła się na mnie jak na opętaną. Westchnęłam 
- Lulu, -powiedziałam wychodząc do kuchni- poznaj moja ciocię Dekkę , bliźniaczkę mojej mamy
Ciocia popatrzyła się na nas.
- Hej Dekka, kiedy przyjechałaś?- spytałam 
- Wczoraj wieczorem, chyba już spałaś -powiedziała z uśmiechem- idźcie lepiej spać, twojej przyjaciółce dobrze to zrobi\
Popatrzyłam na Lulu stała z otwartymi ustami na środku kuchni, pomachałam jej ręka przed oczami , nic, w końcu krzyknełam że mam bilety na Black Viel Birdes to się ocknęła. 
- Ja lepiej sać ide zrobi mi dobrze sen -gadała , poszła w stronę pokoju
Dogoniłam ją 
-Lulu, ale chłopacy nie wiedza że to moja ciocia, więc...-zaczęłam 
- No -ożywiła sie- których bierzemy na celownik?
- Zayn i Louis, oni widzieli zdjęcie -powiedziałam
Poszliśmy przed uch pokój, chwilą dla skupienia i wpadliśmy do nich
- Zayn!!! Louis!!!- krzyczałam - wstawajcie 
- Co.. sie... dzieje?- spytał zaspany Niall
- Nic, śpij -powiedziała Lulu- Zayn wstawaj !!!!
- Co? Juz! Wstaje!! -wystękał Malik
-Pali sie czy jak?- spytał Louis przecierając oczy
- A miało?- spytałam 
- No... Chyba nie ...NIE???
- Chodź!!!-powiedziała Lulu ściągając z łóżka Malika
-Zwykle, to dziewczyny mnie prowadzą do łóżka ale nie ściągają -powiedział
- Wiesz... była też takie przypadki...-zaczął Louis
- Ciii -powiedział Zayn 
- Czy my wam tu aby nie przeszkadzamy?? -spytałam
 - Nie skądże...- powiedział Louis
- Ludzie...- westchnęła Lulu 
- Dobra idziemy, co się stało?- spytał Zayn 
Lulu bez słowa zaprowadziła ich do kuchni, zobaczyłam ze jak najstaranniej ukrywa telefon w ręce, prawdopodobnie ich nagrywała. Ich miny były nieziemskie Zayn zrobił oczy wystraszonego wielbłąda od razu się cofną wypychając Zayna do przodu (bez skoj.)
-Jeśli tego nie przeżyjemy pochowajcie mnie z lusterkiem okej? -spytał
- Tak zrobimy ci też zdjęcie -powiedziała Lulu 
- Ej, a tak właściwie czemu my nie uciekamy?- oświeciło Lou
Zaczęli biec, jak dzieci wpadli do naszego pokoju i usiedli tak by plecami zatratować drzwi. nie wytrzymałam zaczęłam się śmiac
- Z czego rżysz?- spytał Zayn szeptem 
- Uśmiech do akmerki -powiedziała Lulu wyciągając telefon 
Louia popatrzył na mnie jakby chciał się czegoś dowiedzieć 
- No co, mój pomysł tak tak moja wina - częłąm bić sie w pierś jak w kościele -moja wina moja bardzo wielka wina...
- Zobaczycie zemścimy się -powiedział Zayn 
- Ta... boję sie ....
- A powinnaś...


(Louis)
- Co za debil! -krzyknął Nathan 
- Kto?- spytałem
- Ten po drugiej stronie
- Stoisz przed lustrem, idioto -oświeciłem go
- Aaaa...A,A myślałem ze mój bliźniak  -powiedział
- Ty nie masz bliźniaka cośty brał?
- Cukrowy proooooooooooooooszek!!!!!!!!!!!!!!- wydarł się i pobiegł na dół chwilę potem wrócił
- Lepiej ci?
Przybiegł Zayn
-Masz plan? -spytałem 
- Mam ,pomożemy Lanie coś zrobić , to ona wymyśliła ale  lulu tez nie zostawimy w spokoju
- Co 'Lulu'?- spytał Nath
- Nic- powiedział Zayn, potem zwrócił się do mnie- Hazz i Niall nam pomogą 
- Super 
Zadzwonił telefon Zayna
- No?- spytał - Super...czemu tak krótko? ...aha... no , spytam sie jej
Poleciał na dół. Ja zszedłem jak normalny człowiek do kuchni i zanurkowałem do lodówki
- Liam przyjeżdża!!!- wydarł sie Malik , podskoczyłem i uderzyłem głową o ściankę lodówki 
- Mógłbyś się tak nie wydzierać?- wyciągnąłem trzy puszki 'Blacka' i rzuciłem mu jedną.
- Okej okej -powiedział i zniknął na schodach
- Co robisz?- spytałem siedzącą przy blacie Lanę
- Nic, przeglądam jakie mam piosenki na telefonie
- I...?
- Całkiem , całkiem
Postawiłem przed nią puszkę
- Ło,ło,ło- szybko sie odsunęła
- Co?
- Co tam jest? Otworzę i coś mi w twarz strzeli? 
- A czyli jednak się boisz -powiedziałem ze słodkim  uśmiechem
- Nie
- To otwórz
- Zależy ci na tym więc coś tam jest
- Nic nie ma , nie wierzysz mi?? -spojrzałem na nią oczkami szczeniaka
- Ni...no dobra , ale jak coś rzeczywiście jest i ucierpię przy tym to już nie żyjesz
- Ludzie! Durna gadka o puszkę -powiedziała Lulu z salonu
- Okej
Wyciągnęła przed siebie jak najdalej i otworzyła
- Żyjesz?- spytałem
- Okej, będziesz żyć
- Mówiłem
- Mówiłeś, mówiłeś
- Ale i tak nie zapomnieliśmy i wiesz.. -poszedłem do niej bliżej- nie znasz dnia anie godizny -szepnąłem jej do ucha
- Piątek 13:30 -powiedziała zerkając na kalendarz i kuchenkę gdzie był zegarek
- Ciekawe...


CDN....

---------------------------
Jak ja długo nie pisałam 0.0
Długi mi wyszedł i męczący strasznie i wgl jakiś taki drętwy ale jest
jak to mówią , najpierw musi byc żle żeby potem było lepiej xD
Dla wszystkich czytelników :*
i znów
__________________NIECH LEGO BĘDZIE Z WAMI____________________