środa, 30 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 55

(Lana)
Postałam (bez skojarzeń) chwile na korytarzu , 'wyświetliłam' sobie w głowie jego uśmiech , Te usta, te szare oczy, to spojrzenie... Tak bardzo chciałam teraz zobaczyć ten uśmiech,nie,  chciałam zobaczyć Louisa Nacisnęłam powoli klamkę , Louis siedział obok łóżka na podłodze. Miał zasłonięte rolety.
-Louis..?-spytałam cicho 
Podniósł głowę ale tylko tak żeby było widać oczy.Zamknęłam drzwi i podeszłam bliżej, kucnęłam obok niego
- Louis, ja cie przepraszam, ja nie wiedziałam ze to inaczej , nie powinnam wam w ogóle tego pokazywać a nawet jakby to nie powinnam tam zdecydować, to było głupie - zaczęłam,nie mówił, nic , patrzył sie tylko na mnie - mój tato chciał tylko sprawdzić czy nie kłamiecie , on chciał znaleźć coś na podstawie czego mógłby uwierzyć ze to Victor ..wiesz... chciał żeby powiedzieli mu jak go złapią , czyli dzisiejszej nocy...
- Naprawdę?
- Tak dzisiaj jak chciałam stad wyjechać.

*w tym samym czasie*                                          (Lulu)
- Jeśli nie macie dziewczyny do teledysku to może Camila?- spytałam
- Ładna?- spytał Tom 
- Wygląd ma , głosu nie musi- powiedziałam ignorując Toma - a z tego co wiem to grała w kilku sztukach w Polsce 
- Masz do niej numer?- spytał Nath 
Znalazłam i dałam na głośnomówiący
- Halo? Lulu?- spytała 
- Tak Lulu
- I Tom - wydarł sie Tom 
- Tak i Tom, Nathan też -potwierdziałam- mamy dla ciebie propozycję 
- Jaką?
- Zagrałabys w naszym teledysku?- spytał Nathan 
- N0\o jasne , kiedy?
Nathan poptrzył na pędzącego do kuchni Toma zeby odebrać telefon 
- Pod koniec czerwca..
- Okej
- Zmiana planów - wydarł sie Tom z kuchnie gdy sie już rozłączyłam 
- W sensie?- spytałam 
- Ja i  Nathan mamy się zamienić rolami...
- Czemu? 
 - Bo mówią ze jak Nathan będzie całował to będzie  więcej widzów , a poza tym to mówią ze jest ładniejszy ode mnie z czym sie nie zgadzam .Ale to on musi się zgodzić na ten układ ...
Spojrzeliśmy na chłopaka, w sensie Nathana
- E..chy-chyba tak - powiedział
Zerwałam sie i wybiegłam z domu 
- Lulu! -Nathan wybiegł za mną 
- Czego ?
- Nie obrażaj się 
- Nie obrażam sie 
- Kłamiesz- dobiegł do mnie
- Nie
- Tak
- Tak , jestem mega obrażona zadowolony? Dlaczego  sie zgodziłęś? Widziałeś jak Tomowi zależy na tej roli...
- Nie chodzi o to , musimy robić wszystko żeby mieć więcej fanów
 - Dobra wybaczam , ale to ja jestem twoja nikt inny pamietaj
- Tak, wiem 
Pocałował mnie 
 (Lana)
- Jesteś na mnie zły? - Spytałam i usiadłam obok Louisa
- Nie, a dlaczego miałbym być zły?
- Tak się pytam.Wiesz...no ja bym była zła gdybym takie coś usłyszała...
Louis się do mnie przybliżył.
- Nie jestem zły, tylko bardzo zakochany. Zakochany w tobie, od pierwszego wejrzenia. Co z tego, że między nami jest sześć lat różnicy? Wiek nie ma nic do rzeczy.
Zatkało mnie.Słyszałam że Louis ponoć jest we mnie zakochany , na początku nawet się tym przejęłam ale później jakoś mi to uleciało, ale nie wiedziałam ze aż tak.Popatrzyłam na niego.
- Louis... ja nie chce cię urazić , ale ja ostatnio podejmuje same złe decyzje... Daj mi to przemyśleć dobrze?
- Rozumiem ...
- Powiem ci... na pewno  ...
- Dobrze...
Czułam sie trochę nieswojo ale do pokoju wpadł Niall
- I co ? Uwierzyłeś?- spytał Louisa 
- E...tak - odpowiedział z dołu było słychać dzwonek do drzwi
- Miałem nadzieje 
- Niall idź otwórz -dobiegł nas głos Zayna  z dołu
Niall wstał  i poszedł w stronę wyjścia
- No do Gigabajta tyle ludzi w tym domu i akurat ja? - wydarł się
Siedzieliśmy w milczeniu ale tylko ledwo pół minuty bo znów przyleciał Nialler
- Louis , ktoś do ciebie...- powiedział ze strachem
Zeszliśmy na dół , mieli wejsćie od kuchni na górę wiec ja ostatnia zeszłam a gdy już byłam na dole
- Tato?


CDN.....

-------------------------------------------------
Jest juz 55 rozdziałów a jak wyliczyłam bedzie 2 x więcej ...:)
Ten rozdizał jest tylko i wyłącznie dla Juli i Izy <3 Kocham was i tyle :*

wtorek, 29 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 54

(Lana)
15:10 .Poszłam do domu chłopaków. Stanełam przed drzwiami nie wiedząc czy dobrze robię , bo przychodzenie do kogoś komu dzień wcześniej powiedziało sie ze nie chce sie tego kogoś znać , było no, trochę nie na miejscu.Nacisnęłam dzwonek teraz nie było już odwrotu .Otworzył Liam
- Lana?- w jego głosie nie było słychać nic prócz radosci , no ale , to  w końcu Liam 
- E ...cześć Liam, nie przeszkadzam ?-spytałam
- Nie jasne że nie , chodź , wejdź do środka
- Ja..-odwróciłam sie do niego twarzą i zaczęłam bawić pierścionkiem na kciuku , jak zawsze gdy się denerwowałam - chciałabym was przeprosić ,ja nie wiedziałam że to jest inaczej , kurde narobiłam tylko afery strasznie was przepraszam ,a do..
- Dziewczyno , zatrzymaj traktor ,ciągnik stop-przerwał mi - wiemy o wszystkim 
- Skąd?
- Od Karoliny -powiedział Niall wchodząc do salonu
- Serio?
-Serio - obok Nialla pojawił zie Zayn - kumamy wszystko każdemu się mogło pomylić ale powiedz to raczej temu na górze bo za chiny nie da sobie przetłumaczyć
- Dalej jest na mnie zły?
- Nie ,ale nie może w to uwierzyć, dosłownie - powiedział z uśmiechem Niall - nawet ja mu mówiłem ale nic. Od wczoraj nie wychodzi pokoju 
-Czemu?- spytałam 
- A bo ja wiem ... nie wiem 
- Horan ty coś wiesz - powiedział Zayn 
- Powiedz -nalegał Liam 
- Sam wam powie ale chyba najpierw musisz z nim pogadać -powiedział Niall wyswobadzając sie z uścisków Zayna
- Dobra ,dobra pogadam z nim -zgodziłam się 

(Lulu)
Klapnęłam obok Nathana na kanapie.
- I?-zaczał
-Co -spytałam 
-I?
-Co?
-I?
- Matko z tobą nie da się dogadać
- O , Lulu -powiedział wchodzą c do salonu Jay -skąd ty się tu wzięłaś?
- Geniuszu ja tu chyba spalam nie?
- A to wyjaśnia te nocne odgłosy...
- Ha.Ha. Bardzo śmieszne to nie my
- O co chodzi?- spytał Siva wchodząc z Nareeshą do pomieszczenia
- A kto?-palnął Jay 
- Ci ktosie właśnie weszli do salonu
- Jay idź sie pobaw lego bo nie zabłyśniesz inteligencją -powiedział Nathan 
- Ja lecę odwieść Nareeshę - rzucił Siva a chwile później już ich nie było 
Jay obrażony wyszedł i pobiegł na górę do Lego
- Lulu, ładnie dziś wyglądasz-powiedział Tom który jako jedyny został 
- Dziękuję 
- Macie kogoś do IFY bo skoro to ja jednak będe całował to ...Lulu?
- Tom!- wydarł sie Nath
- No co?- Tom udał niewiniątko
- Ona jest moja 
- A co to moja wina , ze masz fajną dziewczynę - spytał oburzony Tom 
- Ale właśnie 'moja'- powiedział i nachylił się nade mną , wiec już nie siedziałam a leżałam , posłał złośliwy uśmieszek Tomowi i zaczął mnie całować .Tamten zamiast wyjść albo ignorować  to zaczął nas okładać poduszką co skończyło , albo dopiero zaczęło , się wylaniem przez Natha soku pomarańczowego na głowę oprawcy, i znów Tom rzucił w Nathana gumową kaczka do kąpieli. Drugi czyli Nath , poleciał do kuchni , już myślałam że przyleci z nożami ale przybiegł z aparatem 
- Jeszcze raz , a pokaże wszystkim te zdjęcie -krzyknął
- Dobra,dobra, wycofuje sie 
- Co tam jest? -spytałam 
- Tom posuwający poduszkę -powiedział z uśmieszkiem Nathan- oczywiście z cenzurą
-CO? Daj mi ot -powiedziałam 
- NIE!- Tom rzucił sie do aparatu który teraz ja już trzymałam nie zdążył ,zobaczyłam
- Tom! hahahahahahahhahahaah 
- Byłem pijany  - usprawiedliwił się
- Każdy tak mówi - powiedział Nathan 
- Jesteście okrutni -powiedział obrażony Tom
- Tak jest -przytaknęłam

CDN....

--------------------------------------------------
Dla JULI -niestety troche potrwa jak dodam twój wymarzony rozdział :)

KA BOOM? 

ROZDIZAŁ 53

(Lana)
- Lana?-spytała dziewczyna 
- Tak , mogę wiedzieć co ...e ty  robisz u mnie w nocy?
- Musze z tobą porozmawiać . No aha, jestem Eleanor ,mogę wejść?
__
- Wiec?-spytałam gdy już usiadłyśmy
- Musisz pogadać z Louisem 
- Aaaaa Louis wysłał swoją dziewczynę żeby..
- Ja , my nie jesteśmy już razem -przerwała mi 
- Oł, sorry 
- Niall powiedział mi że wyjeżdżasz
- Co on jasnowidz? Podjęłam tą decyzję chwile temu
- Tak i powiedziałaś o niej Karolinie
- Eeee tak , znaczy nie ale musiał usłyszeć
- Właśnie , pogadasz  z nim?
- E, sorry muszę się pakować - pobiegłam zostawiając ją na dole
Wzięłam w ręce zdjęcie któe dostałam od Nialla 
- Chcesz ich zostawić ?- usłyszałam za plecami 
- Nie
- Wiem o co chodzi , wyjaśnij to i porozmawiaj z nim 

  (Louis)
1:04:00,1:04:01,1:04:2,1:04:03,tyk,tyk,tyk 1:04:06 czas leciał  a ja sobie siedziałem jak mnie zostawił Niall. Ciemność rozświetlił telefon sięgnąłem po niego. Dzwoniła Lana ,Już chciałem odebrać gdy pojawiło sie 'Bateria Rozładowana' i się wyłączył.
- Nie! Nie rób mi tego , żyyyj - błagałem próbując włączyć telefon -prooooszę 
Nic. Nie włączył się.Rzuciłem go na łóżko a z łóżka spadł za niego.

(Lana)
- Nie odbiera , jutro do niego pójdę - powiedziałam 
- Czyli nie wyjeżdżasz? - El prawie skakała 
- No, nie , miałaś rację

*******
-Aa!- krzyknęłam podrywając sie z kanapy  w salonie
- A tobie co?- spytała siedząca przy barku , jak ja to mówiłam , Karolina
- Nie, nic ,która jest godzina ?
-Szósta
W tym samym momencie do domu przyszedł mój tato .Wyskoczyłam z koca , wzięłam tą nieszczęsną  karteczkę i pobiegłam do niego
- Co to jest? -spytałam 
- Grzebiesz w moich rzeczach ?
- Nie ja ... czemu ty mi to robisz?
- Ale co?-spytał zaskoczony
- Dobrze wiesz co , śledzisz ich
- Prawda ale nie tylko ich
- Ah, no to mnie pocieszyłeś, po co ?
- Żeby ich poznać 
- To nie mogłeś ich tutaj zaprosić?
- Lanuś jestem policjantem dla mnie  najważniejsza jest prawda , a prawdę najlepiej odkrywać z zaskoczenia
- Żeeee jak?
- Tak jak ja to robię  i mówiłem ci że nie tylko ich
- A kogo? 
- Tego całego Victora
- Ale mi nie wierzyłeś - pięknie zrobiłam z siebie kretynkę
-Wiem ale zobaczyłem ze twoi chłopcy są em... czyści  to uwierzyłem chociasz u tego Loczka coś mi nie pasuje
- Co takiego?
- Wczoraj złapałem go pijanego- usiadł na krześle przy barku i nalał wody 
- Oj tato  , on tak ma
- Jak to ?
- Nie ważne i co dalej ? Czekam 
- Dasz mi spokój ?
 - Nie - założyłam ręce na piersi 
-No to jak zobaczyłem że większość jest w miarę normalna to wynająłem Watsona do szukania Victora ,a  z prawnikiem było tak ze miał dać nam cynka jak go już złapią
- To nie złapali? 
- Złapali , dzisiaj w nocy coś około pierwszej , w okolicach peronu przy Wild Sythler 
Usiadłam z wrażeni, tak ja geniusz chciałam dzisiaj o pierwszej na pociąg przy Wild Slyther, otarłam sie  o śmierć . Ale teraz musiałam zrobić tylko jedno  - jakoś to odkrecić
- I co? Koniec przesłuchania?- spytał 
- Yhy
- Moja córcia - pogłaskał mnie po głowie i zabrał się za robienie śniadania.

CDN...

-------------------------------------
No w końcu napisałam i zmieściłam te 3 w jednym 
troche mi chyba długi wszedł.
Jak mi sie uda to zaraz napisze nexta ale nic nie obiecuję 
A i jeszcze do tych wszystkich , komentujcie jeden komentarz 
a tyle szczescia mi daje pliiis *Słodkie oczki Zayna*

piątek, 25 stycznia 2013

ROZDIZAŁ 52


(Karolina)
Poszłam na górę do Lany , zastałam ją siedzącą na łóżku z głową w rekach. Myślałam że płacze.
-Lana..co sie stało?
Podniosła głowę , nie płakała ,tylko zaciskała usta , odetchnęła 
- Zostaw mnie -powiedziała spokojnie 
-Ale..
- Zo staw mnie! -krzyknęła 
Wyszłam 
 (Lana)
Mijały godziny,przez cały czas ktoś chciał się dowiedzieć o co chodzi, w sumie teraz dotarło od mnie co zrobiłam a to durne uczucie kości które miały ci zaraz wyfrunąć znów wróciły.Wstałam .Usiadłam i powtórzyłam tą czynność jakieś trzy razy.Ciągle miałam w oczach obraz wychodzącego z pokoju Louisa i jakieś dziwne wyrzuty sumienia no i to  durne uczucie o którym już wspominałam ,jak pomyślałam o tym to się zwiększało, miałam ochotę sobie ..eh.. nieważne. Po raz ostatni wstała ale już nie usiadłam tylko zalałam się łzami ,poszłam do łazienki i  wyciągnęłam schowaną tam żyletkę , poprzytulam tak na nią
- Nie mogę, nie chce , ale...- powiedziałam do siebie- obiecałam Louisowi że nie będę , chyba jestem jakoś chora na umyśle ze gadam do siebie...
Pocieszona trochę tym gadaniem odłożyłam żyletkę...Ktoś zadzwonił do drzwi

(Niall)
- I co? Wiesz coś ? -spytałem przekładając telefon do drugiej ręki
- A nie lepiej by było spytać ich o to jutro? - powiedziała Karolina 
- Tak , racja , ale jakby co to dzwoń- oparłem się o ścianę na przeciwko drzwi do pokoju  Louisa
- Tak ty też
Rozłączyła się .Stałem tak dobrą chwilę myśląc czy on coś mi powie.Popatrzyłem na telefon , była 23:57. A co mi tam, jak śpi to po prostu wyjdę choć nie byłem tego pewny bo chwile temu słyszałem jak czymś rzucał. Nacisnąłem klamkę. Louis siedział pod oknem z głową opartą o parapet, miał zaciśnięte usta , kucnąłem obok niego , mogło sie zdawać ze nie zauważył mojego wejścia (bez skojarzeń)
-Louis..- zacząłem- co tam się stało?
Długa chwila ciszy , dobra parę minut.
- Czy to ważne - powiedział przerywając cisze- niech ci Harry powie
- Hazz gdzieś poszedł , i właśnie dlatego sie ciebie pytam , no powiesz? 
-Nie chce nas znać - znów zacisnął usta
- Jak to 'Nie chce nas znać' dlaczego'? Czemu nam nie powiedzieliście , mi , swojemu najlepszemu przyjacielowi? To nas też dotyczy- usiadłem obok niego
- Wiem ale byś mnie wyśmiał
- Co niby czemu?
- Za reakcję
- To czemu tak reagujesz? 
Podniósł głowę i popatrzył na mnie , zrozumiałem
- Aaaaa... już rozumiem , ale powinieneś powiedzieć 
- Nie powiem ....
- Oj , stary... uparty jak zawsze ...
- Ale niech to zostanie między nami nie mów chłopakom
- Ale ty to musisz powiedzieć 
-Nic nie muszę, ona nie chce mieć z nami nic wspólnego .Proszę później pogadamy - udał że pociera oczy m nie wiem czy to ze zmęczenia w końcu była już dobre po północy ,czy chciał ukryć łzy.
Wyszedłem 

CDN....

--------------------------------------------------------------
Jula nic nie mów , znaczy komentuj ale nic o wiesz czym ...:)
Tak więc udało mi sie napisać 52 rozdział  , ta sobie myślę jak a cyfrę będzie miał mój ostatni
Sorry za tamten rozdział napisane było że był 52 ...
DLA WSZYSYKICH MOIM CZYTELNIKÓW - KOCHAM WAS <3 <3 <3


niedziela, 20 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 51

(Lana)
- Gdzie sie wszyscy podziali?-spytałam 
- Niall, Zayn,Karolina wrócili z dworu -poinformował mnie Harry - Camila , Lulu i Nathan mówili coś o spacerze a Liam dzwoni do Danielle 
-  Ato dobrze , nie będziemy im psuć dyskusji -pokazałam na Zialla i Karolinę - ale wy chodźcie
Louis i Harry wstali i poszliśmy do mojego pokoju.
- I,co chciałaś? - spytał Louis
- Czytajcie - podałam im karteczkę
Dawno już podjęłam tą decyzję , ale teraz w chwili ciszy ja przemyślałam i wyszło że chyba będzie dobrze.
- Ale po co ty nam to pokazujesz?- spytał Lou 
- Bo.. Kurde to jest trudne ...
- My z tym nic nie zrobimy ..- powiedział Hazz 
- Proszę... tylko się nie denerwujcie , ja nie mogę , nie mogę się z wami pokazywać ...najlepiej jakbyśmy przestali sie przyjaźnić dla...
- CO?-przerwał krzycząc Louis
- ...waszego dobra..., Louis spójrzmy prawdzie w oczy , mój tato się was czepia , pobił cie nie pamiętasz?On  myśli ze mnie porwałeś.A do tego Victor
-Ale..-przerwał Harry 
-Nie przerywaj mi -powiedziałam- powiedział zę was tez dopadnie ,wiecie co ja bym sobie zrobiła jakby się wam coś stało? Musze..
(Karolina)
- Tak, ciebie za to każą- powiedział ze smiechem NIall
- Za co?-spytał Zayn
- A bo ja wiem pewnie za te papierosy bo wiesz to oni wymyślili żeby w każdym prawie każdym teledysku była woda ..
- Tobie za to nie chcieli pozwolić śpiewać 'aw' w Heart Attack 
- Tak ale zagroziłem że nie zaśpiewam ,żadnej piosence na Take Me Home i pozwolili , za to w Kiss You ma też być woda 
- Taaa ale z kartonu geniuszu
Cała ósemka (czyt. Ja Camila,Lulu,Nathan,Martha,Liam ,Zayn,Niall) wybuchnęliśmy śmiechem .Wszyscy nagle sie uciszyli gdy na górze trzasnęły drzwi ,zaraz zbiegł Louis i wyszedł bez słowa , chwile po nim zszedł Harry. 
- Nie chce was wyganiać ale chyba bedzie lepiej jak już pójdziecie - powiedziałam do Niallera

Ciąg Dalszy Może Nastąpi...

-----------------------------------------------
Czy przyjaźń Lany i chłopaków przetrwa?Jak potoczą sie losu bochaterów? 
czytaj to sie przekonasz xD
Jaaaa jesteśmy królami xD
taaa... odwala mi 
Z ostatniej chwili ; Moja mama nie może patrzeć na kisiel
 (do jedzenia , Julka nie miej skojarzeń)ani go jeść .

ROZDIZAŁ50 o.o

(Karolina)
Wyszłam na taras z tyłu , uwielbiałam patrzeć na niebo.W sumie słońce już zaszło ale niebo było różowe. Usiadłam na huśtawce ogrodowej  .Chciałam odpocząć po pięciu godzinach robienia zdjęć (bez przerwy!), I myśleć że ta bajka w Londynie sie  niedługo skończy Nagle ktoś mnie szturchnął ,odwróciłam się żeby obaczyć kto to.
- Dołączysz do nas? Przyszli Lulu z Nathanem , a to coś zmieniło się w małą imprezkę - powiedział blondyn
- Nie, dzięki....
-To, co robisz?- zaczął bujać lekko huśtawką
-Eeee... a jak myślisz?
- Czym się martwisz?
- Aż  tak to widać?
- Tak, wiec powiesz?
- ....
- To nie mów mi tylko temu chłopcu sprzed dziesięciu lat
- Skąd wiesz?
Uśmiechnął się
- Lulu się wygadała...
- Wiesz...poznałam niedawno całą historię Lany ..
- Boisz się?
- Nie o siebie , raczej o nią , do tego zobaczyłam tą kartkę
- Jaką?
- Kurde ja i mój niewyparzony język 
- Czyli nie powiesz? -spytał 
Spuściłam głowę
- Prosiła mnie żebym nikomu a zwłaszcza wam tego nie mówiła ...sama wam powie
- Ale to nie jest wszystko,prawda? Nie tylko to cie martwi?
Czułam ze nie spuszcza ze mnie wzroku
-Wyjeżdża -powiedziałam drżącym głosem 
- Czemu?
- Mama dzisiaj dzwoniła , w Irlandii skończyła się kwarantanna i przyjeżdżają, poza tym muszę skończyć klasę , powiedziała ze za dwa dni przyjedzie po nas , jedziemy do Polski
- Szkoda...- powiedział smutno - będę tęsknić
Podniosłam głowę
- Na prawdę?
- Tak , a zmieniając temat , mam do czynienia z Polką?
- No na pół mama polka tato Irlandczyk...Stad polskie imię
- To wiele wyjaśnia , powiesz mi coś o niej?
- Irlandii? - palnełam
- Polsce
- Aaaa... więęęc ....a co chcesz wiedzieć?
- Jak tam jest
- Pięknie ale zależy od pory roku , w zimę jest pięknie w górach chociaż w lato też ładnie , i w ogólę ja tam wolę góry
- Ale tu też nie jest źle?
- Tu jest niesamowicie
Przeszedł mnie dreszcz zimna , dobrze że Niall tego nie zauważył bo by pewni kazał mi iść już do domu. Zauważyłam że zaczyna się ściemniać .Zapadła cisza
- Wiesz mam szczęście w nieszczęściu
- W sensie? - spytał
- No bo wiesz spotkałam was a jak ja to powiem w Polsce to mi i tak nikt nie uwierzy...
- No widzisz... Ale chyba Camila mogłaby potwierdzić
- Może....
Poprawiłam sobie grzywkę palcami i zauważyłam że Niall dalej mi sie przygląda
- Co? Mam coś na twarzy? - spytałam
- Nie , nic...
- To czemu tak na mnie patrzysz?
- Bo nie mogę uwierzyć... że to ty
-Ja tez na początku nie mogłam , ale mówiłam że skądś cie kojarzę 
- Ej. kochasie chodźcie do domu bo zamarzniecie - powiedział chłopak za naszymi plecami
- A ty co tu? -spytała Zayna
Pomachał mi papierosem
- A...


CDN...

-----------------------------------------------

sorry zę dawno nie pisałam ale teraz tak może być :)
myślę że się podoba i IZA, nie swataj mi tu ok?
Mam już w zeszycie napisane 10 nexów więc... 



poniedziałek, 14 stycznia 2013

ROZDIZAŁ 49

(Lana)
Poszłam do domu , nikogo nie było. Camila z Karoliną byli na koncercie TW , Monica i tato w pracy, a Martha na uczelni. Zrobiłam sobie coś do jedzenia i poszłam na górę zastanawiając gdzie schowałam te prezenty .Zaczęłam wyjmować je z szafy  i jedna myśl 'Oni okradli sklep' .Od Lulu miałam płyty -dwie  pierwsza to 'Take Me Home' i 'Terspassing' na odwrocie 'Take me home' była kartka a na niej ' Miałam ci załatwić bilety na ich koncert ale wiesz jak jest :*'. Od Zerrie miałam sweter w paski z szerokim miejscem na głowę. (Nie wiem jak to sie nazywa)penie Perrie wybierała i film '13 Dzielnica'.Niall dał im drewnianą ramkę z niebieskimi obwódkami  a w środku było zdjęcie naszej dziewiątki (czyt. Ja ,Liam,Louis, Harry, Malik, Niall,Nathan, Lulu i Perrie) z urodzin.Harry bilety  dla 4 osób na ich koncert, ta nie ma to jak oryginalność ,Liam, jego specjalność buty, trampki, czerwono-niebieskie,ja nie wiem skąd oni wiedzą tyle o mnie ...? Czapka z daszkiem, taaa łatwo sie domyślić ale Nathan co do czapek to ma gust.Jedyny prezent który widziałam wcześniej to był ten od Louisa , MP3, resztę właśnie chowałam do szafki i tam gdzie powinno być ich miejsce oczywiście zdjęcie na stoliku nocnym, gdy zadzwonił telefon
- Halo?
- Lana? Otwórz szybko drzwi - powiedział szybko Harry
- Ale co się stało....Harry?
- Nie mogę mówić ale zrób to okej?
- Okej
Rozłączył się, zbiegłam na dół i stanęłam (bez skojarzeń) w drzwiach domu .Poczekałam chwile aż do momentu gdy usłyszałam pisk jakiejś setki osób i zobaczyłam biegnących ulicą chłopaków.Cofnęłam sie szybko a chwile później dołączyli do mnie uciekinierzy  , szybko zamknęłam za nimi drzwi na zamek
- Co to jest? - spytałam
- Directionerki - wysapał Liam
- W kuchni jest woda , bo mi tu zaraz płuca wyplujecie- powiedziałam
- Lana?! Otwórz!- usłyszałam głos zza drzwi - To Martha z Karoliną i Camilą
Otworzyłam i najszybciej jak się dao wciągnęłam je do środka
- O co tu chodzi? - spytała Camila
Wrócili chłopcy
- Nie wiem ale musimy coś z tym zrobić -powiedziałam - mamy czas do dziesiątej wieczorem , wtedy tato przyjeżdża z pracy , mam nawet pomysł ale nie wiem czy wypali i nie rozniosą mi domu
- Można wiedzieć jaki? - Zayn zrobił minę pt."nie oprzesz się tym patrzałkom  taką samą jak wtedy na lotnisku
- Ta, Camila i dziewczyny zbieracie i robicie ze stołu coś w formie biurek okej? Tylko żeby było pięć. Chłopaki szykujcie się ...
- A ty? - spytał Zayn
- Ktoś chyba musi tej hołoty pilnować ...ale w sumie to słodkie ... tak czy tak módlcie się żeby nam tu domu nie rozniosły...
Wyszłam , kontem oka zobaczyłam jak dziewczyny a chłopakami robią to co im kazałam .
- DIRECTIONERKI! - wydarłam się, nagle zrobiło się cicho  -  SŁUCHAJCIE! USPOKÓJCIE SIĘ ! KAŻDA DIRECTIONERKA DOSTANIE AUTOGRAF I ZDJĘCIE, MOŻE NAWET ZDĄŻYCIE POGADAĆ Z CHŁOPAKAMI ! TYLKO MACIE POZOSTAWIĆ TO MIEJSCE W NIENARUSZONYM STANIE! OKEJ!?!?! BĘDZIECIE WCHODZIĆ DO DOMU PIĄTKAMI! A TERAZ WSZYSCY CISZA I SPOKÓJ , KTOŚ TO NARUSZY TO NIE DOSTANIE ...! Chodźcie ...- powiedziałam do pierwszych lepszych osób
Wprowadziłam je do domu (mało nie zemdlały) jakoś dawałyśmy sobie radę , było parę niepełnosprawnych i trafiali sie też całkiem, całkiem chłopacy .
W końcu , była siódma , weszła ostatnia piątka ,właśnie jedna niepełnosprawna (niewidoma) , usiadła przed Zaynem. Ja obok nich
-O matko Zayn...-powiedziała
- Skąd ty wiesz że to ja? -spytał podpisując płytę
- Rozpoznaję cie po głosie ...
- Ja bym tak nie potrafił...
- Mimo że nie widzę wiem ze jesteś piękny...
Zobaczyłam pod okiem Zayna łzę , ominął stół i podszedł do niej , przez chwilę sie na nią patrzył  i przytulił ją. Camila zdążyła zrobić im parę zdjęć telefonem dziewczyny.

*godzinę później*
Ogarnęłyśmy -liśmy   salon i kuchnię . W końcu usiedliśmy za kanapie i w sumie nic nie robiliśmy odpoczywaliśmy, czułam jak mi gardło pulsuje z tego krzyku...

CDN...

-----------------------------------------
Trochę chyba długi...
:) Zaraz spróbuje napisać jeszcze jeden ale nie obiecuję :)

p.a. jak się podoba nowy wygląd?


niedziela, 13 stycznia 2013

ROZDIZAŁ 48

(Lana)
Może nie zatkało ale zaskoczyło.Biała wyglądała na wyrwaną z notatnika i rzeczywiście była napisane na niej było ;
 ' 1.Zadzwonić do Watsona (rezultaty) 2.Załatwić prokuratora '
a na drugiej;
 "Chyba nie muszę ci niczego tłumaczyć bo się chyba domyśliłaś, jednym słowem - uważaj na swoich .. wiesz na chłopaków i resztę .Z tego co kiedyś podsłuchałam , twój tato myśli ze Louis cię porwał ,a ze szpitalem wiesz co sądzi. Przyjdę jutro rano a z tego co wiem to masz na rano jeszcze prędzej wiec się nie zobaczymy dlatego wolałam ci napisać . Monica :* '
Wiedziałam pan Watson to jest przyjaciel bardzo dobry mojego taty.Tylko nie mogłam uwierzyć ze z tego co tu jest napisane to on (Watson) śledzi chłopaków(czyt.One Direction). Wyrwało mnie potrząsanie
-CO?Co tam pisze? - pytała Lulu
Podałam jej kartke po dwóch minutach odezwała sie
-Ale ..czemu?
-Nie wiem czy ja bym tak zrobiła wobec nich ale rozumiem tatę co nie zmienia tego ze jestem na niego wkurzona.
-Czemu?I dlaczego akurat sie na 1D uwziął?
- Nie zauważyłaś  że jak się coś dzieje to towarzyszy mi przynajmniej 1/5 1D ?
-W sumie racja ale musimy wracać , bo cie Riddelka Zavada Kevruje ... - powiedziała zerkając na zegarek na ścianie - Wpadnę wieczorem ok?
- Okej
Pożegnałam sie z Lulu i chwile postałam przed klasa żeby ochłonąć i weszłam.
- Czemu panny tak długo nie było - spytała nauczycielka
Powiedziałam pierwsze co nasunęło mi się na język
- Zatwardzenie , były małe komplikacje - powiedziałam a klasa w śmiech

*po południu*
O 14:30 poszłyśmy z Lulu do domu gadając o różnych rzeczach .I tak od ciuchów , prezentów (które przysięgłam w końcu otworzyć) do mojego 'wypadku' gdzie Lulu sprzedała mi historie która potwierdziła jak jej wyobraźnia  jest wybujała
- To mogło być też- zaczęła gadać i przedstawiać pomysły na moje 'ożywienie' - że magia
- Magia? Ty sie dobrze czujesz?
- Tak i właśnie mnie oświeciło ...
-Rzeczywiście mocno dzisiaj grzeje-rzuciłam zerkając w górę i mróżąc oczy
- Nie o to mi chodzi
-A o co?
- O tą magie.
-Więc..?
-To nie taka zwykła, o Harry Potter, tylko że jak dwie osoby  ... - próbowała jakoś mi nie przypominać mojego 'związku' z Harrym  - i wiesz...
 - Ja dalej nie wiem o co ci chodzi -poinformowałam
- Miłość kumasz ? Ty .Harry .
- Dla mnie to zamknięty rozdział
- Ale może dla niego nie?
- Nie wiem i nie chcę wiedzieć .A zmieniając temat , idziemy dzisiaj do parku?
- Ja nie mogę , muszę się uczyć ale wpadnę wieczorem mówiłam ci , okej papa ...
Poszła a ja skierowałam się w stronę mojego domu

\CDN...

------------------------------------------------------------
DLA MOICH  WSZYSTKICH FANEK (CZYT. TYCH CO TO COŚ CZYTAJĄ)
KOCHAM WAS I PRZEPRASZAM ZE DAWNO NIE DODAWAŁAM
KAROLINA TYLKO SIĘ NIE DENERWUJ BO BĘDZIESZ MIAŁA SWÓJ ROZDZIAŁ OK?
BĘDZIE TYLKO O 'TOBIE' :)