środa, 31 lipca 2013

ROZDIZAŁ 77

(Niall)
- Widziałem jak Harry szedł do pokoju Lany -powiedział Zayn 
- I ? CO z tego? -spytałem 
- Jak co ? Louis też tam jest , Lulu przecież mówiła nie pamiętasz , z jakieś 10 minut temu
- Aaa no tak - oświeciło mnie 
- Myślisz że on się tam biją -spytał
- Wiesz, jak to mawiał mój dziadek 'Gdzie dwóch sie bije tam dentysta korzysta' wiec, nic nigdy nie wiadomo - westchnąłem 
Po chwili  z góry wypadł wściekły Louis.
- Zabije go!! -krzyknął
- Czyli się nie bili -powiedziałem , na co Louis sie na nas popatrzył niedowierzająco że nawetw takiej sytuacji mamy siłę do żartów.

(Lulu) 
*2 dni potem*
*Londyn*
Chłopaki wymyślil sobie zakupy. No okej, poszliśmy do IKEI i zaczeliśmy wybierać. Ja z Jay'em mieliśmy wybrać łóżko i wypróbować (bez skojarzeń) a Nathan z Sivą poszli oglądać szafy. Poszliśmy w dwie różne strony. Jay pokazał na jakieś tam łóżko i się położył. Ja skoczyłam na nie gdzie po chwili było słychać cichy jęk. 
- Hogłhybyh hądś hę łęłe y moyey buyby?? -usłyszłałam 
 - Co?? 
Jay złapał mnie za rękę 
- Mogłabyś wziać tę rękę  zmojej buzi ? -spytał poprawnie Jay
- Ale co wygodne? - spytałam zmieniając temat
- Tak, bierzemy

(Siva)
- To co Nathan? Która ci przypadła do gustu? -spytałem 
- Ta jest nawet spoko -powiedział podchodząc do wielkiej brązowej szafy
- Weź zobacz czy jest dobra
- Jak ?
- Poodbmacuj ja , wejdźw nią i te pe 
- Dziwnie to brzmi. Ale czmu ja ?
- Bo nie ja
Sykes zaczął dosłownie obmacywac szafę 
- Dobrze sie bawisz? - spytałem 
- Świetnie- zakpił
- To super wejdź zobacz czy jest głęboka -powiedziałem przesuwając drzwi, ten posłusznie tam włazł a ja wtedy przekręciłem kluczyk. Nathan się zaczął drzec a ja poszedłem sobie gdzie indziej , szukając Jaya i Lulu. W końcu ich znalazłem udawali że coś oglaaja i rzucali zdania od czapy typu 'Ale on ma spodnie jak klaun' na co Jay mówił 'To już ja potrafie lepiej' i tak dalej. W końcu Lulu się zorietowała ze jestem bez jej chłopaka 
- Gdzie Nath? -spytała
- Szuka
- Czego?
- Bo ja wiem - powiedziałem wyciagając kluczyk z kieszeni
- Plus za pomysł ale weź nas do neigo zaprowadź. 
Za to Nathana było słychać na cały sklep , ludzie zaczęli zerkać na daną szafe a jedno dziecko nawet krzykneło ze ona jest nawiedzona. Otworzyłem drzwi ze środka wypadł Nathan , cały czerwony na twarzy
- I co? Znalazłeś Narnie? -spytałem 
- Tak, teraz ciebie wiłają -powiedział 
W końcu wróciliśmy bez ani szafy bo Nathan zbntował sie i powiedział że nie będzie sie narażał na zamykanie go w szafie a Jay zarządził ze łózko jest zbyt niebezpieczne dla otoczenia gdy w pobliżu jets Lulu.

 
(Lulu)
 I said people, we’re all looking for love tonight
Sometimes we can’t see it,
We’re all blinded by the light
And we all get low, all get low
Searchin for that peace of mind
Just when I’d given up,
Lookin for some kind of sign
That's when I found you, - w tym momencie zamknęłam oczy. Tego nie chciałam oglądać , wystarczyło mi tamto. Dzisiaj pierwszy raz była premiera "I found You". Solówka Nathana jak zwykle powalająca, ale ,jak zwykle musiało być , jest tam to coś. 
Nathan widząc moją reakcje przytulił mnie.
- To było dawno -szepnął mi do ucha- ty jesteś moja a ja twój i pamiętaj nic tego nie zniszczy. -pochylił się nade mną. Byliśmy u niego w pokoju więc mogliśmy sobie pozwolić na trochę mniej kontroli. Nathan zaczął mnie całować. Może nie zniszczy ale może osłabić. Chłopak zaczął się bawić moimi włosami coraz bardziej namiętniej całując. Oddawałam pocałunki jeden za drugim, a on zaczął ściągać moją bluzę. Oderwałam się od niego
- Nathan, proszę, nie dzisiaj -powiedziałam czujac że nic dobrego by z tego nie wyszło
- Co sie stało?
- Nie, nic, po prostu.... - nie wiedziałam jak to powiedzieć. Ale nagle zgrał jego telefon 
- Manager, sorry muszę odebrać. Skinęłam głową i założyłam słuchawki. Akurat miałam na 'HeartVancacy ' przez prawie całą pionsenkę myślałam o mnie i Nathanie, i nie wiecziałam czemu ale coś mi nie grało. Przypomniałam sobie te wygłupy Natha w pociagu jak mało mu nie uciachało koszulki drzwiami od wagonu i jak próbował zaspiewać pisoenkę Adele co skończyło się tylko przybyciem konduktora. Aż doszło do sołóówki Toma , to mnie wyrwało z zamyśleń i wsłuchałam się w jego solówkę 
This ain’t the Heartbreak Hotel,
Even though I know it well.
Those no show, they sure tell,
in the way you hold yourself.
Przypomniało mi się to co mi wtedy powiedział. Przecierz ja wiedziałam co on czuje gdy Nathan spotykał sie z Dionnie. Gdy nagle ktoś zapukał do pokoju
- Prosze -powiedziałam 
Wszedł Tom, zrobiło mi sie dziwnie, troche nawet głupio przez to, przez , przez to wszystko...
- Widziałaś Nathana? -spytał
- Tak, rozmawia przez telefon.
- Co się stało? Mi możesz powiedzieć -usiadł koło mnie
- Nie nic, troche mi głupio, po prostu - odparłam 
- Czemu? 
- A nie wiesz? 
- No tak, ten wieczór będe miał do końca zycia w głowie.
- Tak. Ja też. Ale dlaczego jest mi tak dziwni, czuje się jakbym cie wykorzystała
- Na pewno nie , młoda, pamiętasz co ci wtedy powiedziałem? Że ja tego chciałem , więc nic się nie stało.-powiedział z uśmiechem
Tom poszedł chwile potem do pokoju wszedł Nathan. Nawet sie nie zorietował  kiedy a był juz przeze mnie przyparty do sciany. 
- Wiesz , że cie kocham ? -spytałam 
- Wiem -powiedział przekręcając mnie tak zebym teraz ja była oparta. Przekreciłam kluczyk w drzwiach  Zaczęłam go namietnie całować - To tak isę bawimy 
- Tak - powiedziałam ściagajac jego bluzkę 
- Niegrzeczna dzisiaj cos, jesteś -powiedział szeptem
- Niepodoba ci się ? 
- Podoba, jak ty cała - zaczął mnie całować po szyi  i przeniósł na łóżko....

CDN.......

--------------------------------------------------------------------------------
Specjalnie ostatnia scenka nie była planowana ale jakoś tak fajnie mi się pisało , to pomyślałam czemu nie ? xDD
Noo. Aż mi się łezka w oku kręci, że aż tyle przeżyły xD No i że doczytaliście xD 
xD <-- uzależnienie xD 
Specjalnie dzisiaj dodaje i licze na epopeje

ps. sorry za błedy ale mi nie podkresla

ROZDZIAŁ 76

(Lana)
Pobiegłam na górę czując strach nie wiem sama dlaczego. Zapukałam do pokoju Nathana i Harry'ego i od razu weszłam.
- Nathan,  Niall cię woła -powiedziałam . Chłopak od razu wyparował z pokoju. 
- O co chodzi? -spytałam siadając obok Harry'ego na łóżku - wydawałeś sie jakiś taki....
- O nic, kiedy mi zamierzałaś powiedzieć ? - spytał 
- Czy to ważne ?- wstałam 
- Tak , ważne, to nie  jest dla ciebie najlepsze  
- SKĄD TY WIESZ CO JEST DLA MNIE  NAJLEPSZE???  - krzyknęłam - TO CO CO ROBIĘ TO MOJA SPRAWA, TO CO ROBIE I Z KIM TEŻ MOJA WIĘC SORRY ALE TOBIE JUZ NIC DO TEGO!!
- Dobrze wiesz, że zrobiłem to dla ciebie 
A wiec o to chodziło.... 
- TAK? DLA MNIE? RZECZYWIŚCIE COŚ POMOGŁO. ZADAŁEŚ MI TYLKO BÓL. WIESZ HARRY, ZACHOWUJESZ SIĘ JAK DZIECKO, NAJPIERW CHCESZ ZE MNĄ CHODZIĆ BY POTEM PO PARU DNIACH ZERWAĆ  A GDY JUŻ SOBIE KOGOŚ ZNAJDĘ MÓWISZ MI Z KIM I CO MAM ROBIĆ I CO JEST DLA MNIE NAJLEPSZE! 
- Ale to nie o to chodzi -zaczął 
- DAJ. MI. SKOŃCZYĆ. - powiedziałam - MÓWIŁEŚ ZE CHCESZ MOJEGO SZCZĘŚCIA. TO PROSZĘ BARDZO JESTEM ALE NIE, HARRY STYLES MUSI ZAWSZE MIEĆ TO CZEGO CHCE.
- Nie prawda
- BO CO? TY NIGDY NIE DOSTAJESZ TEGO CO CHCESZ??!?!?!
- Myślisz ze ciebie wszyscy wielbią? Nie potrafisz sobie z niczym poradzić i problemy tylko robisz.Zobaczysz , rozstaniesz się  z nim. To jest Louis Tomlinson, on może mieć każdą, Prędzej czy później , zobaczysz.
Łzy napłynęły mi do oczu.
- Mylisz się , on nie jest taki jak ty 
- Pewnie i tak na prawdę cie nie kocha  -powiedział spokojnie
Wybiegłam trzaskając drzwiami

(Louis)
- Wiesz , ja tego coś nie widzę za bardzo -powiedział Liam 
- Tak wiem, niech zgadnę, co tym razem?
- Jak co , patrz, wy sie od siebie różnicie
- Pod względem ?
- Wieku
- Oj daj spokój Liam -powiedział Niall podnosząc się z podłogi - czym się będzie różnić to że oni sa razem czy gdy nie są? Tylko tym że nie będą mieli chłopaka ani dziewczyny, nie widziałeś jak sie zachowywali przez ten czas na wakacjach .
- Horan ma racje -poparł Zayn
- Ta tak  ale wiesz o co mi chodzi, ogólnie to wam życzę jak najlepiej. -powiedział Liam ściągając bluzę

XXX *parę minut potem*
- Co sie stało? -spytałem  wchodząc do pokoju dziewczyn 
Lana siedziała na łóżku i ocierała  szybko oczy, myśląc ze nie zauważę
- Co ?? -spytała ze sztucznym uśmiechem -nic mi nie jest, czemu tak myślisz? 
- Ja nie myślę ja widze, co sie stało ?
- Dlaczego ja? Dlaczego mnie wybrałeś?
- Jak to dlaczego ciebie , to nie jest jakaś loteria. 
- Ale dlaczego , jest tyle dziewczyn na świecie a tu akurat trafiłam ja 
- Bo.. w sumie, za dużo by mówić, jesteś wyjątkowa. Tu ni chodzi o to kogo mogę mieć, kogo nie, kocham cię po prostu za..za to jaka jesteś i że jesteś.
- Louis my nie damy rady, ja nie dam rady, jak tak dalej będzie , ja już mam dość , to mnie przewyższy
- Będzie ciężko ale zobaczysz , będzie dobrze- przytuliłem ją -Teraz powiedz mi czemu tak myślisz?
- Oj tam, nie ważne -powiedziała zaciągając rękawy
Popatrzyłem na nią wymownym wzrokiem
- No.. wiesz Harry, i... mi powiedział, oj nie ważne 
- Co co ci powiedział? Czy zrobił? -przestraszyłem się
- Nie , nic nie zrobił
- Więc co ci powiedział ?
- Powiedział -zaczęła spokojnie jakby to miało zmniejszyć to co powie choć dobrze wiedziała ze tak nie będzie - że sa ze mną problemy , że ja myślę że jestem uwielbiana i że jestem słaba. A wiesz co,- zaśmiała się z siebie-  płacząc tylko to potwierdzam. Powiedział ze ty możesz mieć każdą - z każdym słowem moja złość rosła - i ze i tak pewnie za parę  dni się rozstaniemy bo ty i tak mnie nie kochasz
Zacisnąłem ręce. Chciałam jej pokazać ze to nie prawda, ale jednocześnie chciałęm pograć głową Harry'ego w piłkę.
- A ty ?
- Co ja ?
- Wierzysz w to ?
Spuściła głowę
- Ja nie wiem co o tym wszystkim myśleć
Zrobiło mi się trochę przykro, do pokoju nagle wszedł Harry. Wyszedłem rzucając mu mordercze spojrzenie.


CDN....
 ------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry że taki krótki ale następny będzie tylko i wyłączni dla Lulu i Natha , obiecuje :***
Tak wiem , zawiedliście się , ale , no nie mogłam nic innego wymyślić :( 
Już nawet teraz mogę napisać następny rozdział, a przynajmniej zacząć.
a , jest nowa sonda, wybierajcie o to od was zależy jej los <3


Drunk On Love <3333



niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział 75

(Lana)
*następny dzień*
Ubrałam buty i bluzę, wzięłam parę złotych do kieszeni i już miałam chwycić klamkę gdy ktoś mnie objął.
-Gdzie sie wybieramy? - spytał do ucha Louis 
- Idę na grób mamy -powiedziałam
- Mogę iść z tobą ? - spytał 
Odwróciłam się do niego
- Serio chcesz?
- A czemu nie?
 Zaskoczyło mnie ot troche , nie chciałam brać nikogo ze sobą bo myślałam że nikt nie będzie chciał. Wyszliśmy , po drodze wstąpiliśmy do sklepu i kupiłam znicza.
Weszliśmy na duży cmentarz na końcu wsi.
- Tego dnia . -powiedziałam przez łzy gdy zapaliłam znicza -to...
- Która to rocznica? -spytał cicho Lou
- Pierwsza... -  było mi głupio że płaczę ale nie mogłam tego powstrzymać- tego dnia .. byłam w domu z nią ... i przyszedł on.. i ... wiesz co się..
Louis objął mnie i otrał łzy spływające z policzków. Kto by pomyślał , rok temu  straciłam kogoś kogo kochałam a teraz, zyskałam kogoś kogo na prawdę kocham. 
- Nie płacz- przytulił mnie- Twoja mama na pewno jest szczęśliwa twoim szczęściem ... 
- Wiem -szepnęłam - ale... 
- Rozumiem cię, i jest mi bardzo źle kiedy płaczesz, więc proszę, przestań - pogładził mnie po włosach 
Spróbowałam sie ogarnąć, położyłam parę kwiatków które zerwałam gdy szliśmy. Powiał chłodny wiatr. 
- Chodź, zimno się robi... -powiedział Lou, stwierdziłam że długo już tam stoimy wiec ruszyliśmy w stronę domu. 

***
Spakowałam ostaniom rzecz do torby, nie mogłam uwierzyć że to już końcówka wyjazdu,   mimo że z  wakacji jeszcze zostały 2 tygodnie.
- Gdzie moje spodenki w kwiatki?? -krzyczała Lulu z szafy 
- Masz je na sobie -powiedziałam - ja ide na dół
- NOo..
 Wyszłam z pokoju,
Chciałam zejść na dół ale na góre wpadł Nathan z Niallem. 
- Lana- powiedział Nathan do drewnianej łyżki - Jak sie czujesz? 
- Nathan ogarnij sie
- No co, chcemy nagrać ostatni wieczór tutaj , mów do kamery 
Kamerą była komórka trzymana przez Nialla
- Więc -zaczął  znowu Sykes -mamy do ciebie pytanie
- Ja też torturujecie ? -spytał Louis pojawiając się z nikąd 
- No ludzie!!! CZY TU NIE MOŻNA NAKRĘCIĆ ŻADNEGO KADRU BEZ PRZERYWANIA?!?!?!!? 
- Nathan spokojnie- powiedział Niall 
- Już ... - Nath odetchnął 
- Dajesz to pytanie -powiedziałam 
- A tak, Lana- zaczął- mam do ciebie pytanie 
- To już zdążyłam sie domyśleć ... KONKRETY!!
- Lana, co bym ci musiał dać, żebyś dała się mi pocałować - spytał ruszając porozumiewawczo brwiami ,Niall zrobiła na mnie zblizenie
- Narkozę -powiedziałam, Nathan zrobił minę zbitego szczeniaka i cmoknął mnie w policzek - Ato co miało być?  
 - Obeszło sie bez narkozy? Obeszło-powiedział zadowolony 
- Leć do swojej dziewczyny -powiedziałam
Nath poleciał do naszego pokoju żeby po krótkiej chwili wrócić z powrotem i zniknąć gdzieś. Zeszliśmy na sam koniec schodów, Lou znowu mnie objął
- A ja? 
- Co ty ?-spytałam 
- Co bym ci musiał dać żebyś dała się mi pocałować? -spytał
- A co, zazdrosny? - spytałam zadziornie 
- Nie... 
- Ta. jasne 
- Co, nie wierzysz mi? -obrócił mnie do siebie i oparł ofutrynę
- Można tak powiedzieć...
- Panna Movin mi nie wierzy? -spytał
- Tak panie Tomlinson ....
- Co by tu zrobić żeby mi tu panna uwierzyła   
- Wiesz , że jesteśmy na korytarzu 
- No to co?  - przyciągnął  mnie do siebie
- Wierzysz mi? 
- Nie -upierałam sie, Lou położył ręce na mojej talii
- A teraz? -spytał , coś przeszło przeze mnie , jakiś taki dreszcz. Lou przybliżył sie do mnie  i namiętnie pocałował. Po chwili oddałam pocałunek opierając się o niego. Staliśmy w drzwiach w samym przejściu. Wplotłam ręce w jego włosy i przyciągnęłam jeszcze bliżej, o ile to mogło być możliwe. 
- O , widzę że mamy tu jaką nowa parkę ,czemu ja o tym nic nie wiem? -spytał znajomy głos. Szalenie nie chciało mi sie odrywać od chłopaka, to musiałam , by byłoby trochę niezręcznie.
Na początku w ogóle go nie poznałam. W drzwiach wejściowych stał Liam Payne. 
- Liam !!!- krzyknęłam rzuciłam się na chłopaka przewracając go
- Lana spokój, -powiedział - widziałem to i żadymi akcjami nie wybijesz mi tego z głowy.
Rozglądnęłam się , dalej w korytarzyku stał Harry. Miałam nadzieje ze przynajmniej on tego nie widział. Ale chyba się myliłam bo chwilę potem pobiegł na górę. Wstałam  i pobiegłam za nim.

(Louis)
- Liam , kochanie! Czemu nie powiedziałeś  przyjeżdżasz? -spytałem
- Kochanie to teraz pobiegło na górę -powiedział 
- Zmieniłeś się -powiedziałem 
- Zmieniłem fryz -pochwalił się
- Nie no nie to -powiedziałem patrząc na jego głowę , miał tylko podcięte boki
- Mam nowe buty -powiedział 
- No tak to może być to !!!!! 


CDN.....


----------------------------------------------------------------------------------------------]
Długo mi szedł ten rozdział xD
Dla mojej siostry , któa nabija sie z mojej Gumisiofobii -> Izy <3
I naj przyjaciólki ---> Julii  (niedługo bedędzie coś dla ciebie xD
Liczę na epopeje xD

________________________GUMISIE TO ZUOOO_____________________________

środa, 3 lipca 2013

ROZDIZAŁ 74

(Lana)
Lulu poszła poszukać butelki , Zayn pisał zadania , a raczek próbował , na kartkach.
- Może byście pomogli? -spytał
- Nie dzięki , tak nam wygodnie-powiedział Louis 
- Lana , wstawaj-powiedział- pomożesz mi
Niechętnie wstałam i usiadłam koło Malika
-Więc?-spytałam 
- Co 'Więc?' Piszcie, sam nic nie wymyśle 
Louis usiadł koło nas 
- Ale wiesz ze Lana to Lana, nie wiadomo co się po niej spodziewać - zauważył Lou 
- Ta ale zaryzykujmy - powiedział Malik
Zaczęłam wypisywać zadania na kartce , Malik sie ulotnił, a Lou pisał pytania. Zbyt poważne te zadania to nie były. Zeszło nam jakieś półtorej godziny i byliśmy gotowi.Mieliśmy 9 zadań i 7 pytań.
-Lulu-powiedziałam wchodząc do kuchni i chciałam zapytać o tą butelkę ale widok kuchni mnie zszokował .Lulu zbierała coś z podłogi a kuchnia była cała z mąki unoszącej sie w powietrzu.- Coś ty tu zrobiła?!?! Ja ci móiłam żebyś butelkę przyniosła!
- TO JA MIAŁAM ZNALEŹĆ BUTELKĘ ?!?! -spytała zszokowana  
- Tak , cos ty robiła przez te półtora godziny ???
- No, sorry, spadły na mnie gdzieś tak 3 paczki maki więc wiesz
- Lulu...
- Zaraz znajdę i przyjdę  - powiedziała i zajrzała do szafki
- Ta, oby -powiedziałam i wyciągnęłam a szafki wielki pojemnik z pieprzem
- Po co ci to?
- Kara, za nie zrobienie zadania albo pytania 
Przyszłam do salonu gdzie siedzieli już Louis,Nathan, Zayn Niall i Hazza
- No to co zaczynamy? -spytała Lulu wchodząc 
- Co wy tu robicie? Nie powinniście być na imprezie?- spytałam
- No tak - odparł Sykes
- Ale musieli wezwaź policje , Taylor szuka jakiejś imprezy gdzieś.. na razie mamy byc w domu
- No to siadamy
- Kto kreci? -spytała Lulu kładąc butelkę na podłodze
- Serio po cytrynówce? -spytałam
- No co? Nie mogłam nic innego znaleźć
- Ta..
Lulu zakręciła , wypadło na Louisa. Lulu wzięła kartkę z zadaniem
- Masz... Zatańczyć macarene
Chwile potem Louis wykonywał jakieś dzikie densy  . Usiadł i zakręcił wypadło na Nathana
- Więc... -zaczął - hm... dam ci pytanie -Wziął kartkę -  Co byś zrobił gdybyś spotkał swojego klona?
- Nikt by nie mógł być moim klonem , jestem zbyt piękny - powiedział z uśmiechem zaczesując ręką swoje włosy.
- Ta z tym się zgadam -poparła Lulu
Nathan zakręcił, wypadło na Nialla, wział kartke
- Co byś wolał, być zjedzonym przez rekina czy zostać za torturowanym przez małpy ?
- Kto to wymyślał?- spytał Niall z dziwną miną
- Ja !- krzyknął Louis
- Ta, ani jedno ani drugie
- Musisz coś wybrać- powiedział Zayn
- No dobra... Niech będzie rekin , ale jeśli w moim pokoju coś będzie to was uduszę !
Niall zakręcił wypadło na Louisa
- Co by było gdyby zamknęli cię w centrum handlowym?
- Byłaby imprezka !!
Lou zakręcił , teraz ofiarą stała się Lulu
- Mam sie bać? -spytała
- No a jak , zadanie ci dam. Masz.. -powiedział losując kartkę - Masz... pocałować Nathana
Nathan zrobił swoja minę  a Lulu się na niego rzuciła  i zaczęli się całować.
- Trzy lata potem -powiedział Harry
- Zazdrościsz mu? -spytał Niall
- Nie , czego niby?
- Gramy dalej??
- Jasne
Lulu zakręciła po paru chwilach , wypadło na Zayna
- Masz dać -powiedziała i zaczęła się śmiać - dać zrobić z siebie ciastko ?
- Co?
- O co w tym chodzi?? - spytał -Kto to wymyślił?
No to przyszedł czas na moje wyjaśnienia  
- Ja -pochwaliłam się i pobiegłam do kuchni po bitą śmietanę i wiśnie w słoiku . Gdy Zayn zobaczył co mam  w ręce na serio się wystraszył co doprowadziło do ataku śmiechu Nialla.
- To co ?- spytałam -Robimy??
- Hahahaha no jasne -wykrzyczał Niall
- A czy ja tu mam coś do powiedzenia?
- Nie , chyba że chcesz wąchać pieprz -powiedziałam
- Dobra , dajesz -dał za wygraną
Zaczęłam stroić jego głowę bita śmietana , gdy skończyłam na czubku położyłam wisienkę.
- Mogę to już z siebie  ściagnać ?-s pytał
- No tak , zapomniałam  dopisać, do końca dnia masz to nosić
- Dobra dobra
Zakręcił butelką wypadło na mnie
- Hah no co za ironia.. -powiedział odkrywając kartkę - masz sie dac przerobić na Hitlera
- Super! Po co ja to wymyślałam ? - spytałam sama siebie
Lulu wzięła markera i dorysowała mi wąsy i brwi
- Jestem Hitlerem Yeeaaa!!! - zaczęłam biegać po pokoju jak opętana
Teraz ja zakręciłam. Wypadło na Louisa
- Heh - westchnęłam - masz sobie zrobić maseczkę z budyniu
- Nie no serio tam jest tak napisane ?
- No -pokazałam mu kartkę
Lulu przyniosła rozrobiony budyń w wodzie tak ze wyglądał jak krem. Lou sam sobie go zaczął nakładać . Trochę to trwało , ale w końcu skończył. Wyglądał jak japonka.
- Kręć -powiedziałam
- Ta, niech zgadnę mam w tym siedzieć do końca dnia ? Tak?
- No ba!
- Dobra dobra  jeszcze się odwdzięczę
- Ty mi grozisz czy żartujesz?
- Zobaczysz - powiedział kręcąc butelką . Wypadło na Harry'ego - Masz zjeść majonez
- Niech zgadnę , też Lana wymyślała? -powiedział
- No ba -powiedziała Lulu
- Serio muszę? 
- Tak , chyba że  -podsunęłam mu talerzyk z pieprzem
Ten lekko się nad tym pochylił a Louis niespodziewanie  wcisnął mu głowę do tego talerzyka.
Harry zaczął kichać i kaszleć. Zaczęło się ratowanie go. Po pół godzinie  można było grać dalej.
Teraz Lulu miała zadanie 
- Masz pocałować ...Zayna.. chyba ze chce rz skończyć tak jak ja?
Lulu popatrzyła na Nathana , wiedziałam ze ma dylemat. W końcu podeszła do Malika i go pocałowała 
Chwilę potem Nathan miał zaśpiewać jakiś hit.
- Ja uwielbiam go Styles tu jest i tańczy dla mnie. Bo , dobrze to wie że zgwałcę go i w szafie schowam na dnie - zaczął śpiewać
Potem Niall miał pocałować Hazzę . Robiło się już późno. Na samym końcu Nathan miał wypić Domestos.
- Lana - krzyknął gdy sie dowiedział co ma zrobić 
- Coooo......?? -spytałam z miną niewiniątka.
- Nigdy więcej nie gram z nią w butelkę -powiedział
- Też cię kocham
- Ej!- Lulu walnęła mnie w ramię
- No co? - spytałam  
Tym czasem Zayn już nalazł Nathanowi  do szklanki płyn. 
W tym samym momencie do domu wszedł dziadek. 
- Co robicie? - spytał  i popatrzył na nas jak na idiotów sie nie dziwie ja pomalowana mazakiem Louis z budyniem na twarzy a Zayn z bitą śmietaną na głowie.
- Niiiiic -pisnęłam i uciekliśmy na górę 
El i Karolina porwały chłopaków (czyt. Nialla Hazzę i Nathana) na jakąś nową imprezę. 
*Noc*
Obudził mnie krzyk 
- Lana pomóż mi!! -krzyczała Lulu 
 - Co sie stało ?! 
- Nic, tylko jestem przewiązana do łóżka?!?!?!


CDN...

----------------------------------------------------------
Jakiś taki drętwy mi wyszedł. Nieważne dodałam gify, jak się podoba? 
Polecajcie, czytajcie i komentujcie.
łał nie wiem jak mi to wszystko do głowy przyszło?!?!?! Jakoś tak dziwnie mi się go czyta ale decyzja do was należy.