(Lana)
Siedzieliśmy sobie spokojnie (czyt. Ja Lulu Louis i Zayn) w salonie gdy nagle ktoś zapukał.
- Porrsze!-wydarłam się
Weszła Taylor
- O Boże znowu ty, - jęknęłam - czego tu ?
- Oj, Lana nie bądź taka -powiedziała
- Bede taka jak chcę - czego??
- Przyszłam po chłopaków -powiedziała
A góry słychać było tylko spiewy
- Na tańce Goł Goł Goł - z góry zszedł Niall
- Na tańce Goł Goł Goł - za nim Nathan wymachując rekami
- Oł jeeeeaaa zrobimy szooooooł !!!- wydarł sie Hazza robiąc pozę jak Michael Jakson
Za nimi zeszły dziewczyny Karolina i El
- Co ?- rzuciałam tępo
- tak będziemy..- Nath podszedł do Lulu i pocałował w policzek, chwilę sie zawahał... na pewno w tym tygodniu
- Fajnie wiedzieć- powiedziała Lulu
- Czemu z nami nie idzeisz? -spytał Haz
- Nie chce
- Aja sie nie nadaje -powiedziałam
- Szkoda .. -pwoiedziała Taylor
- Tak i ty na pewno ty żałujesz - powiedziałam
- A wy? -spytała chłopakó
- My... -za ciał się Louis - Zayn?
- My musimy coś załatwić- powiedział Zayn
Poszli
- Jaaaka wymówka!!! -krzyknęła Lulu ze śmiechem
- NO co , miałem powiedzieć ze będziemy oglądać melodramaty? -spytał z uśmiechem Malik
- Wy melodramaty oglądacie?- spytałam
- No, ta miłość te emocje czy Violetta wybierz Leona czy Thomasa?? -cpopatrzyłyśmy na nich jak na niezrównoważonych umysłowo - Lou sie ostatnio popłakał!
Co ja sie nie popłakałem- zbulwersował sie- mia- miałem coś w oku
- Tak, łzy - westchnął teatralnie Zayn
(Harry)
Poszliśmy. Przeszliśmy koło wielkiego drzewa
- Daleko jeszcze -spytałem
- Nie -powiedziała blondyna
- Ty sie nie boisz że cie w jakąś uliczkę zaciągnę czy coś? -spytałem
- A powinnam -uśmiechnęła się
Zmierzyłem ja wzrokiem od stóp przez krótkie dżinsowe spodenki i bluzkę na ramiączkach po blond włosy i niebieski kapelusz i z powrotem
- Y... Tak? - Poiwdziałem
- Aha, no fajnei tylko mnie tu nie zgwałć póki chłopaki nie wrócą -powiedziała z uśmiechem
- A potem będe mógł?
- Harry!!
- No co sama powiedziałaś
Wrócili Niall i Nathan którzy oczywiście musieli po cos sie wrócić, jak to oni.
- Co to?- spytał Nailler
- Księżyc - powiedział odkrywczo Nath
- Łaadne ale co to właściwie reklamuje?
- Widać że chłopak z miasta -powiedziała Tay
-Wiem widać- potwierdziłem
- Daleko jeszcze - spytał Nathan
- Juz chwila za tym zakrętem ludzei ile wyście w zyciu kilometrów przeszli? - spytała
- NIe iwme ale wiele przeleciałem
Nie wiem czemu ale od razu miałem skojarzenia
- Ej, a ten brunet, to kto?- spytała mnie
- Nathan
-Nie, ten w domu , przedstawiał mi się ale nie pamiętam
- Chyba chodzi ci o Louisa..
- O , tak Louis! Skad sie znają z Laną?
Zastanowiłem się
- W sumie to nie wiem...
O, jesteśmy
(Lana)
- Dusze się!!!- krzyczał Zayn
- Zabierz ręce od szyi zaufaj eksperta pomaga - stwierdziła Lulu
- O,pomogło
- A widzisz
- Zayn jakie ty masz fajne spodnie, takie dżinsowe... -powiedziałam
- E.. dzieki ?
- DOBRA- krzyknał Lou skacząc na blat- MAMY PÓŁ GODZINY !! CO ROBIMY?!?!?!
- Oglądamy film- zaproponował Zayn
- Może lepiej 'REC'? -spytała Lulu
- Lulu znó będziesz miała zwidy -powiedziałam
Lulu udała focha
- Pozatym lepiej nie bo sie jeszcze Louis popłącze -powiedziałam siadając obok niego na kanapie
- Serio? Uwierzyłaś mu? - spytał z uśmiechem
- Żartuje przeciesz -powiedziałam
Siedzieliśmy chwil w ciszy Lulu bawiąc sie saszetką keczupu z jakiegoś chińskiego dania Zayn dmuchając w wiatrak, a ja leżałam na kolanach Louisa, te bawił się moimi włosami.
- WIEM!!!-krzyknęłam Lulu - GRAMY W BUTELKĘ!!!!!
CDN....
---------------------------------------------------
No, jest :)
Myślę że sie podobało, nie powiem że słabe bo jeszcze miotła dostane (ah, ta siostrzana miłość)
KOMENTUJCIE CZYTAJCIE I POLECAJCIE :)