niedziela, 24 lutego 2013

RODZIAŁ 61

(Lana)
Było ciepło , księżyc jasno świecił, akurat była pełnia 
-Ej , to co gramy w butelkę? -spytała Zayn- na prawdę i wyzwania, bo nie wiem cz wiecie ale jest trochę nudno...
- Dawajcie - powiedziałam 
- Ja idę spać - powiedział Niall .Wstał i poszedł do namiotu 
- Baj, To kto pierwszy?- spytałam 
Karolina złapała butelkę 
- Ja - powiedziała i zakręciła 
Wszyscy(czyt.Ona, Ja, Eleanor, Louis ,Harry i Zayn)obserwowali koniec z nakrętką ,gdzie się zatrzyma. Wypadło na Eleanor
- Prawda czy wyzwanie ?
- Pytanie
- Ej, widział ktoś Toma , albo Lulu? Połowy ludzi nie ma , Nathan i Camili też brakuje?- spytał Lou 
- Tom tu idzie. Ołłł jeeeeee odpowiedziałam kręcę.- zaśmiała się 
-Tom, gdzie byleś-spytał Louis -widziałeś Lulu albo Nathana?
- Chciałem się rzucić ze zbocza, odprowadziłem Lulu do domu , rozwaliła ręce a Nathana lepiej żebym nie spotkał Nathana...- poszedł
El zakręciła Wypadło na Zayna 
- Jutro , trzymam cię za słowo, wejdziesz po po ramiona do morza...
- No dziękuje- powiedział z sarkazmem
- To twoje wyzwanie....
- Oj no dobra...
Zakręcił
Wypadło na Harry'ego.
- Coś fajnego ci dam 
- A gdzie pytanie 'Prawda czy wyzwanie?" -zaprostestował
- Dobra dobra, będę łagodny , nie będziesz musiał sobie prostować włosów...Masz przebiec z Lana przez plaże robiąc z siebie głupków -powiedział z uśmieszkiem
Tak więc wzięliśmy się za ręce jak stare dobre małżeństwo i przebiegliśmy skacząc przez plaże śpiewając' My jesteśmy krasnoludki' z czego reszta miała niezły ubaw...
- Dobra Harry kręcisz- powiedziałam
Wypadło na Louisa
- Prawda,mam się bać?- spytał
- Nie, nie  mam pomysłu... Czego nigdy w życiu , jak myślisz, nie zapomnisz?
Louis popatrzył na mnie i spuścił głowę , nie wiedząc co powiedzieć. Reszta chyba zrozumiała bo dała mu odejść gdy powiedział że idzie sie kłaść spać. Nie uwierzyłam .Odczekałam chwilę i poszłam za nim.
Siedział na  urwisku  niedaleko plaży wychodzące w morze, był wpatrzony w dół , w wodę pod nami ,usiadłam koło niego bez słowa. Dziwnie to musiało wyglądać.  
- Przepraszam - zaczęłam
- Za co?
- Zakochałam się ... 

CDN..

__________________________________________
Jutro napisze jeszcze jeden sorry że tak późno i musieliście trochę czekać ,
 miał być dłuższy ale okoliczności (mama zganiająca z kompa) przeszkodziły, 
tak czy tak , jak myślicie co będzie dalej ?

2 komentarze:

  1. Tym razem chyba powinnam znać zakończenie, ale nie znam o.o'
    Naprawdę.
    Ale i tak rozdział zajebisty, tylko dlaczego Harry nie wyprostował loków?! -.-
    xD

    W każdym razie, ja wciąż czekam na rozwój wydarzeń, wiesz jakich ^_^
    No, to jak zwykle rozdział zajebisty, czyli jak zawsze.
    Tylko co będzie dalej z Lou i Laną?!
    Mam nadzieję, że wszystko będzie gut.
    Aśśsie rozpisałam, w każdym razie...
    Czekam na rozwój Nathanowych wydarzeń xD

    OdpowiedzUsuń
  2. DLACZEGO KOŃCZYSZ W TAKIM MOMENCIE? :O
    Ty mnie chcesz chyba do szpitala wpakować!

    'Dobra dobra, będę łagodny , nie będziesz musiał sobie prostować włosów...' - świetny tekst ;D Śmieje się jak głupia bo wyobrażam sobie Harry'ego z prostymi włosami.... :O

    Piszesz mi tu sis szybciutko następny! ;D

    OdpowiedzUsuń