(Lana)
Do pokoju weszła Karolina , czyli jednak z nami mieszkała.Czułam się jakby ktoś kopnął mnie w twarz , ale dobrze że napisałam do Louisa.Siedziałam teraz na podłodze i głowę miałam oparta na łóżku ,w uszach miałam słuchawki i grało mi "Tell Me A Lie" .
- Co ci? -spytała
- A jak widać?- warknęłam
- Dobra , leżysz na podłodze i ja mam wiedzieć co cie dobiło ?
- Nie wkur**** mnie
- No co?
- Matko dasz mi spokój?
- Nie
- Szczere ...Tatuncio dał mi szlaban , nie mogę nigdzie dzwonić , bo zabrał mi komórkę nawet nie mogę się zobaczyć z Louisem - sama nie uwierzyłam żę to powiedziałam
- Twój chłopak- spytała
- Nie , jak bym chodził z Tomlinsonem od razu by on mnie gadali tak jak o tym z Harrym
- Co ? Tomlinsonem? Tym Tomlinsonem?
- Z One Direction
- O matko ty znasz jeden de ?- zaczęła piszczeć
- Tak znam ale bądź cicho ok?
Nie zdążyłam odpowiedzieć bo usłyszałam pukanie do okna. Na balkonie stał Louis , zrobił dokładnie to samo co mu kazałam. Wstałam.
- Gdzie idziesz? - spytała Karolina i też wstała
- Jak najdalej stąd ale proszę nie wygadaj tego ...- otworzyłam drzwi balkonu
- Idę też
- No chyba nie! -powiedziałam
- Proooooooszę
- Yh Matko dobra wychodź - nie wiem po co ja się zgodziłam ?
Wyszła ale w momencie gdy ja schodziłam do mojego pokoju wszedł tato , i rzucił się do mnie , zaskoczyłam z balkonu.
- Jest z toba ktoś?- spytałam Louisa
- Niall - powiedział
Wyłapałam wzrokiem a ulicy samochód Nialla
-Karolina idź do tego czerwonego - poszła grzecznie a raczej pobiegła.
Ja z Lou do jego za nami biegł mój tato .Wsiedliśmy do samochodu
- Szybko! -krzyknęłam
- Co ,czemu? spytał ale i tak dał do dechy i pognaliśmy. Byliśmy przy jakimś lesie.Przyszedł esemes do Louisa że Niall i Karolina są u nich w domu
- O kurde -powiedział
- Co?
- Paliwo sie kończy ..
- Nie..?
- Tak - zatrzymaliśmy się
Przed maska samochodu pojawił się mój tato , no tak policjant wystarczy że włączy "koguty" i może jechać tak szybko jak chce. Louis wysiadł a mi kazał zostać , kłócili się trochę i przy każdym zdaniu myślałam że zaraz wysiądę. W kocu tato stał tak blisko Louisa że wysiadłam. Nie zdążyłam nawet zrobić kroku gdy tato uderzył Louisa z pięści w twarz.Stanęłam(bez skoj.)
- Tato -krzyknęłam gdy tato powtórzył parę razy ta czynność - Louis...- podbiegłam do niego leżał przytomny z przodu samochodu chłopak miał siniaka pod okiem , krew mu leciała z nosa i w ogóle strasznie wyglądał, chciałam go dotknąć ale tato złąpał mnie za rękę
- Jak mogłeś? - wydarłam się na niego
- Zasłużył - powiedział
- Nie prawda ! Nie zasłużył ja po niego zadzwoniłam żeby przyjechał on nawet nie wiedział o co chodzi! taki jesteś dobry że nawet musisz masakrować gwiazdy!- musiałam to powiedzieć "Gwaizda" matko jak to brzmi...Louis zaczął pluć krwią
- Ja ..ale to ... ja nie chciałem , nie wiedziałem... - podszedł do swojego samochodu
- Właśnie idź boisz się ? Jak na policjanta powinieneś być odważny - pojechał nigdy do nikogo bliskiego nie powiedziałam wyciągnęłam telefon z bluzy Louisa , byłam przerażona zadzwoniłam do Zayna;
- Zayn ?Przyjedź
- Lana?Czemu dzwonisz z komórki Louisa?
- Przyjedź , proszę
- Co sie stało?
- Ja. a potem , Louis przejechał tat chciał ale nie widział
- Lana spokojnie uspokój się i powiedz - próbował mnie uspokoić
- Przyjedź ! - krzyknęłam
- Gdzie ?
Podałam mu adres i kleknęłam przy Louisie chwile później moje spodnie na kolanach były w krwi
- Matko po co ja do ciebie pisałam , po co ty przyjeżdżałeś?
- Musiałem - powiedział po woli i słabo - dla ciebie wszystko ... -stracił przytomność tato go strasznie zmasakrował a to wszystko była moja wina...
- Louis! Nie!-krzyknęłam
To Be Continued ...
inspiracją był teledysk Justina Biebera - As Long As Love You Me
------------------------------------------------------------
ulżyło mi lepiej mi po prostu jest...
dla
Izy Julii i Karoliny ,obiecuje będzie to co chciałaś, oraz dla wszystkich co to czytają
<3 <3 <3 <3 <3 <3
--------------------------------------------------------
Spoko, ja się przyzwyczajam do I Found You, ty odreagowujesz rozdziałem xd
OdpowiedzUsuńRozdział super ^_^
Ja normalnie nie wierzę!
OdpowiedzUsuńBiedny Louis... Mam nadzieję, że aż tak go nie skatował...
Dziewczyno ja cię kocham!
Czytałam z zapartym tchem!
Dajesz następny, ale szybciutko!
PS. Przepraszam, że tak późno, ale czytałam rano na komie i niestety nie mogłam dodać komentarza
Do Izy: Masz zajebiste zdjęcie profilowe ^_^
OdpowiedzUsuńna razie musze ogarnać jak to wszystko napisać i nie bedzei chyba w następnym rozdziale nic o Louisie :(
OdpowiedzUsuń