środa, 26 grudnia 2012

ROZDZIAŁ 45

(Lana)
Obudziłam się prędko i ubrałam się po cichu .Zerknęłam na telefon - 6:50.Poprawiłam grzywkę i w sumie byłam gotowa tyle ze do szkoły wychodzę za 20 minut.Zeszłam a dół do kuchnie gdzie zastałam Karolinę 
- Ty wiesz co mi się  dzisiaj śniło? - powiedziała na przywitanie
- Też się ciesze że cię widzę. Co?
- Było ze Niall dał ci telefon a ty zadzwoniłaś z niego do "różowej" która okazałam się być ja a najlepsze że tak kiedyś na mnie mówili
- A ja ci coś powiem -przerwałam na chwilę- to się stało naprawdę i to wczoraj wieczorem , a Niall pożyczył mi kartę a nie telefon ale to szczegół .Teraz do ciebie to dotarło?
Zaczęła dziwnie piszczeć ale już się do tego przyzwyczaiłam
Ogarnęła sie 
-Yyhhhhh...Dobra ,Monica zostawiła ci kartkę mówiła że to ważne   i ze sama by ci powiedziała ale bała się twojej reakcji -wskazała na karteczkę leząca na blacie
- A powiesz mi jedno; kiedy ty wstajesz?Bo o ile mi sie zdaje to Monica idzie do pracy o piątej rano 
- Jestem wampirem - uśmiechnęła się a ja zaczęłam się śmiać
-Cześć - do kuchni weszła Martha - widzę że wreszcie się, Lana , śmiejesz myślałam ze przed wyjazdem cię już takiej nie zobaczę
- Czekaj jakim wyjazdem? -spytałam 
- No racja ja ci jeszcze nie powiedziałam ;wyjeżdżam na studia do Kanady. Spokojnie będę przyjeżdżać najczęściej jak się da - dodała widząc moją minę 
- Liam wie?
- Co ty masz z tym Liamem?
- Chodzisz z nim to chyba jasne że będę się pytać o Liama a nie o Zayna na przykład
- Co?Ja z nim nie chodzę -uśmiechnęła się 
- Zerwaliście?
- Nie , znaczy ja z nim nigdy nie chodziłam
- To co on robił parę dni temu u ciebie w pokoju o piątej rano?- musiałam się jakoś ratować
- Pokłócił się z Danielle i pytał jakby się pogodzić i po czyjej stronie jest wina i takie tam , jednym słowem robiłam wtedy za sąd 
Zatkało mnie
- No dobra mniejsza o to ; puszcze cie do tej całej Kanady ale pod jednym warunkiem ...
- Mam się bać?- spytała ze strachem
- Nie za bardzo ; musisz mi kupić wielkiego miśka ok?
- No to już za późno 
- Czemu?
- Bo on dzisiaj przyjdzie tak samo jak prezent od mamy ... Ode mnie wiesz co dostaniesz ale co od Monicki to ci nie powiem jednym słowem coś super .A tak poza tym to nie powinnaś być w drodze do szkoły?
Rzeczywiście było już piętnaście po siódmej ,wzięłam kartkę ze stołu i pobiegłam

To be Continoued......

-----------------------------------------------------
Zaraz napisze następny :)
Sorry że tak długo nie pisałam...obiecuję że się poprawię xD

4 komentarze:

  1. W końcu dodałaś!
    No,no studia w Kanadzie... ;-D

    Szybciutko pisz nn ;-D

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem ciekawa co jest na tej karteczce :) czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, będzie karteczka, ach ech och.
    Czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń