poniedziałek, 25 lutego 2013

ROZDIZAŁ 62

(Lana)
- Przepraszam - zaczęłam
- Za co?
- Zakochałam się ...  
Ścisnął ręce w pięści i odetchnął. Serce zaczęło mi mocniej bić a usta pulsować, jakby się tego domagały.
- Gdy łapiesz go za rękę ja powoli umieram - zacytowałam
- Skąd to znasz? - spytał
- Przeczytałam ... Nie chciałam ale byłam u ciebie w pokoju i widziałam ten zeszyt , był otwarty na tej stronie... 
- Nie mogłem nawet myśleć , ciągle mi siedziałaś w głowie
Spojrzałam na niego
- Tak , tak bardzo jestem zakochany... Nawet wtedy kiedy ty i Harry, byliście razem... Zrobiłbym dla ciebie wszystko i poszedł za tobą wszędzie-powiedział, przypomniało mi się to jak przeze mnie trafił do szpitala- Wtedy w szpitalu, jak mi powiedzieli że jest z tobą źle , myślałem ze jak się stanie to gorsze to skończą z sobą , moje życie nie miało by wtedy sensu...
- Zrobiłbyś to?- nagle poczułam się tak jakby to ode mnie zależało ze żyje on i ja -
- A jak mi powiedziałaś że nie będziemy się mogli widywać .. sam nie wiem co wtedy czułem...Ale to już nie ważne ...
- Ja myślałam  że to właśnie ja zniszczyłam wam to życie że niepotrzebnie wtedy się pojawiłam i...
- Nie myśl tak ...
- Patrz , spadająca gwiazda, pomyśl życzenie
- Nie  moje życzenie już się spełniło,  ty jesteś , siedzisz tu koło mnie...To jedyne czego potrzebuję
Księżyc wyjrzał zza chmur. Przesunęłam się bliżej niego.
 -Mogę wiedzieć co to za szczęściarz?- spytał po chwili
- Tak, Szczęściarz* ... ale ten wesoły który rozwalił mi MP3
Popatrzył na mnie 
- Tak? 
- Tak. Kocham cie i to bardzo ...
Zapadła chwila ciszy, sama nie wiedziałam co zrobić, w końcu to powiedziałam , nie dusiłam tego w sobie.
Popatrzyłam mu w oczy , on położył mi rękę na policzku a ja nie wytrzymałam i musnęłam jego usta.Obróciłam się bardziej w jego stronę i też położyłam mu rękę na policzku, teraz on mnie pocałował. Sama nie wiedziałam co czułam , to było jakiegoś rodzaju szczęście , spełnienie. Tak długo na to czekałam.Nasze usta znów się zetknęły, przeszedł mnie dreszcz. 
- Lana! - ktoś krzyknął z dołu
Oderwałam sie od Louisa.
- Już idę !- odkrzyknęłam  

CDN...

___________________________________________
Ta byłby dłuższy ale mama...-.-'
Jak myślicie jak teraz potoczą się losy Lom (Tom i Lulu), Luthan(Lulu i Nathan) ,Louisa i Lany?
Czytajcie dalej i liczę na długie komenty
Jutro  może dodam z Lulu rozdział ale nie obiecuje :D

niedziela, 24 lutego 2013

RODZIAŁ 61

(Lana)
Było ciepło , księżyc jasno świecił, akurat była pełnia 
-Ej , to co gramy w butelkę? -spytała Zayn- na prawdę i wyzwania, bo nie wiem cz wiecie ale jest trochę nudno...
- Dawajcie - powiedziałam 
- Ja idę spać - powiedział Niall .Wstał i poszedł do namiotu 
- Baj, To kto pierwszy?- spytałam 
Karolina złapała butelkę 
- Ja - powiedziała i zakręciła 
Wszyscy(czyt.Ona, Ja, Eleanor, Louis ,Harry i Zayn)obserwowali koniec z nakrętką ,gdzie się zatrzyma. Wypadło na Eleanor
- Prawda czy wyzwanie ?
- Pytanie
- Ej, widział ktoś Toma , albo Lulu? Połowy ludzi nie ma , Nathan i Camili też brakuje?- spytał Lou 
- Tom tu idzie. Ołłł jeeeeee odpowiedziałam kręcę.- zaśmiała się 
-Tom, gdzie byleś-spytał Louis -widziałeś Lulu albo Nathana?
- Chciałem się rzucić ze zbocza, odprowadziłem Lulu do domu , rozwaliła ręce a Nathana lepiej żebym nie spotkał Nathana...- poszedł
El zakręciła Wypadło na Zayna 
- Jutro , trzymam cię za słowo, wejdziesz po po ramiona do morza...
- No dziękuje- powiedział z sarkazmem
- To twoje wyzwanie....
- Oj no dobra...
Zakręcił
Wypadło na Harry'ego.
- Coś fajnego ci dam 
- A gdzie pytanie 'Prawda czy wyzwanie?" -zaprostestował
- Dobra dobra, będę łagodny , nie będziesz musiał sobie prostować włosów...Masz przebiec z Lana przez plaże robiąc z siebie głupków -powiedział z uśmieszkiem
Tak więc wzięliśmy się za ręce jak stare dobre małżeństwo i przebiegliśmy skacząc przez plaże śpiewając' My jesteśmy krasnoludki' z czego reszta miała niezły ubaw...
- Dobra Harry kręcisz- powiedziałam
Wypadło na Louisa
- Prawda,mam się bać?- spytał
- Nie, nie  mam pomysłu... Czego nigdy w życiu , jak myślisz, nie zapomnisz?
Louis popatrzył na mnie i spuścił głowę , nie wiedząc co powiedzieć. Reszta chyba zrozumiała bo dała mu odejść gdy powiedział że idzie sie kłaść spać. Nie uwierzyłam .Odczekałam chwilę i poszłam za nim.
Siedział na  urwisku  niedaleko plaży wychodzące w morze, był wpatrzony w dół , w wodę pod nami ,usiadłam koło niego bez słowa. Dziwnie to musiało wyglądać.  
- Przepraszam - zaczęłam
- Za co?
- Zakochałam się ... 

CDN..

__________________________________________
Jutro napisze jeszcze jeden sorry że tak późno i musieliście trochę czekać ,
 miał być dłuższy ale okoliczności (mama zganiająca z kompa) przeszkodziły, 
tak czy tak , jak myślicie co będzie dalej ?

niedziela, 17 lutego 2013

ROZDIZAŁ 60 cz 2

(Lulu)
Wplątałam ręce w jego włosy , chwilkę później zadzwonił telefon. Tom prawie nic nie robiąc wyciągnął go z kieszeni stuknął nim o stół (na którym ciągle leżałam) i rzucił na podłogę.Oderwałam się od niego.
- Chy-chyba musisz iść - powiedziałam cicho 
- A ty?
- Ja tu zostanę
- Dlaczego?
- Nie mam ochoty oglądać ani jednego z nich
- Ja też nie, gdybym spotkał teraz...Nathana, nie wiem czy bym się powstrzymał ...
- Co ja mu powiem?
- Nic on nie musi wiedzieć
- Nie chce być jak on
- Nie jetseś
- Ale...
- Nawet nie wiesz- przerwał mi- ile czekałem , jak bardzo pragnąłem tego żeby cie przynajmniej raz cie  pocałować
- Tom...
-Jak bardzo chciałem żebym mi mówiła to wszystko co jemu
- Co?
- Ile miałem nieprzespanych nocy gdy dowiedziałem się że jestem z nim a później ile snów z tobą
- Naprawdę?- spytałam zaskoczona, w sumie dobrze go znałam i w jego oczach nie widziałam ani trochę kłamstwa
- Tak, dobijał mnie widok was całujących się
- Ale Tom...
- Ale to nic nie zmieni...prawda?
Odwróciłam wzrok
- Niestety , znaczy nie wiem
- Jak 'Nie wiesz' ?
- No bo nie chce żeby coś się między nami zepsuło  
- Skąd masz pewność?
- Bo wiem że by nam nie wyszło
- Trudno, przynajmniej wiesz co czuję
- Tom..- odetchnęłam - ale to co powiedziałeś , jeszcze żaden chłopak nie powiedział mi takiego czegoś. Ale proszę nie mów nikomu co tu sie stało
- Spokojnie , nie powiem - pogładził mnie po policzku - nikomu...
- Nie znałam cie od tej strony ...
- Ludzie się zmieniają.
- No tak ,ale lepiej jak już pójdziesz...
- Tak
Pomógł mi wstać i poszedł ja zostałam sama. Znów zaczęłam myśleć co On mi zrobił....

CDN.............

----------------------------------------------
Wiem krótki ale Ktoś (tak Jula patrzałkuję na ciebie) chciał już przeczytać xD
Nie wiem jak wam sie podoba :)
A i znów sie spytam co byście zmieniły w Lanie , sorry ze ciągle o nią się pytam ale , coś mi nie gra  np. to ze wszystko bierze do siebie, i że za dużo o tym myśli :)
dobra nieważne polecajcie , komentujcie , czytajcie xD

piątek, 15 lutego 2013

ZAPRASZAM!!!!!

 Witajcie :D
Mam do was taką sprawę , jest blog i na nim jest 1 rozdział , twórca (dziewczyna) nie wie czy pisać dalej bo mało osób jej wchodzi i nie ma wgl komentarzy, wiem wiem to dopiero początek ale właśnie chciałabym żebyście  TUTAJ wejść . Bardzo mi zależy



Dobra inaczej ; jak tam nie wejdźcie to was znajdę, hah nie no ale wejdźcie
:D





niedziela, 10 lutego 2013

ROZDZIAŁ 60 cz.1


(Lana)
- Czego słuchasz?- spytałam Lulu gdy siedzieliśmy juz w pociągu 
-  Celine Dion Sens La Vent - powiedziała zdejmując słuchawki , te takie wielkie - wkoncu cos podobnego do ojczystego 
Była już 11 rano następnego dnia. Słońce już trochę grzało a ja i Lulu jako jedyne wstałyśmy , mieliśmy własny przedział. O 12 mieliśmy dojechać do Montrose. 
Szturchnęłam Camilę, obudziła się . Obudziłyśmy chłopaków, i po 13 byliśmy już w domu u dziadków (Był 4 kilometry od peronu , trzeba było iść na piechotę, bo pojechaliśmy wcześniejszym kursem)
Stanełam przed furtką  domu, był to mały domek z gospodarstwem , i miejscem (już zrobionym) dla autobusu chłopaków. Wyglądał jakby był z drewna, bo rzeczywiście był. Dziadek kiedyś otoczył go białym płotkiem , dom był 2-piętrowy, z a tyłu wiedziałam była stodoła.
Moja siostra wyleciała z domu, była w niebiesko różowej sukience i w dwóch blond, długich warkoczach.
- Heeej Jane -powiedziałam i przytuliłam ją 
Zaraz za nią wyszedł Luke,czarnowłosy chłopak, starszy ode mnie o rok.Przywitałam się z nim a on od razu popatrzył sie na Lulu.
- My niedługo jedziemy...- powiedział jak byliśmy już w domu
- Co?Czemu? 'My'?- spytałam siadając koło niego na kanapie 
- Zabieram Jane ,i....- popatrzył znów na Lulu - i jedziemy do końca wakacji do domku na plażę
- Szkoda za to do nas przyjeżdżają jeszcze chłopaki - uśmiechnęłam się
- Kiedy mają przyjechać?- spytała babcia wchodząc do salonu 
- O 20 i idziemy spać na plaże okej?
- A idźcie, tylko sie tam nie pozabijajcie my jedziemy na zjazd farmerów ...
- Aha 
Poszłam do kuchni gdzie był Nathan i gadał o czymś z Camilą , ona patrzyła na  niego jakby on uratował jej życie. 
- Mam byc zazdrosny o Lulu?- spytał mnie
- Spokojnie, nie musisz ale o siebie lepiej bądź.
Przyszedł Luke, pożegnać się przybił Nathanowi piątkę i wyszedł z Jane. 
W tym dniu strasznie dużo się działo, my jedziemy , wyjeżdża Luke i Jane, przyjechali chłopaki. 
Wzięliśmy rzeczy które przygotowaliśmy z Lulu i Camilą  i poszliśmy na dwór po chłopaków. Mieliśmy zaplanowane, kąpanie się w morzu , ognisko i noc na plaży.O 20:30 było wszystko gotowe wszyscy (czyt.Ja, Lulu, Karolina, Camia, Tom, Nathan, Louis, Harry, Eleanor, Zayn, Niall, Liam został z Danielle).
Chłopaki z 1D mają dziwmy autobus (przyjechali nim) , zmieścili w nim swojego vana.
Rozstawiliśmy namioty , postanowiliśmy że dziewczyny będą spać w vanie, nie wiem jakim cudem się tam zmieścimy, ale tak miało być.
- Wiesz co?- spytała Lulu gdy zbierałyśmy drewno na ognisko- Camila coś mi nie pasuje , jakoś taka dzwna jest...
- No wiesz, może nie może się tu odnaleźć... 


(Lulu)
- Mam dość- powiedziała Camila wstając z pnia na którym siedzieliśmy- idę do domu
- Czemu?- spytałam
- Komary mnie wykończą- powiedziała i uśmiechnęła sie do , tak mi się zdaje, Nathana.Poszła w stronę drogi 
Posiedzieliśmy i pośmialiśmy się z parodii , wizyty u lekarza odgrywanej przez Louisa i Harry'ego. W pewnym momencie Nathan powiedział że musi zadzwonić do mamy, bo coś chciała i dopiero teraz mu się przypomniało. Coś mi tu nie grało i poszłam za nim w stronę lasu. Poszedł na polankę i (!) nigdzie nie dzwonił , schowałam się za drzewo. Nagle na przeciwko niego pojawiła się Camila:
Zaczełąm słuchać
- Długo na mnie czekałeś?- spytała Camila 
- Cam ja już nie mogę , co jeśli sie Lulu dowie ,przecież to się ciągnie od początku nagrywania IFY?- spytał Nathan
Nagle ktoś mnie szturchnął , wzdrygnęłam się
- Tom co ty tu robisz?- spytałam szeptem 
- A ty?
- Cicho
Znów zaczęłam słuchać 
- Nie musi -powiedziała Camila
- A co jeśli tak?
- Boisz sie ?
- Trochę -przyznał 
- Słodko- rozglądnęła się i chyba mnie zobaczyła bo uśmiechnęła się w moją stronę , uśmiechnęła i zaczeła go całować.Wyszłam spomiędzy drzew i podeszłam powoli do nich
- Sorry że przeszkadzam w zabawie - powiedziałam na co Nathan sie od niej oderwał.
- Lulu... ja znaczy...to ona nie ja - zaczął sie tumaczyć
- Daruj sobie,- powiedziałam ze sztucznym spokojem - obiecałeś mi
- Lulu....
- Myślisz ze jak jesteś gwiazda to możesz wszystko?-krzyknęłam - A ty- zwróciłam sie do niej - ciebie miałam za przyjaciółkę
- Pozory mylą - powiedziała i sie uśmiechnęła
- Lulu..prosze- powiedział Nathan
- Nic.Nie.Mów.- powiedziałam - Zostań sobie z nią , z nami koniec
Chciałam odejść ale Camila podstawiła mi haka , upadłam i rozcięłam sobie skórę na ręce
Przybiegł Tom i pomógł mi wstać
- Przegiąłeś - powiedział do Nathana i wyprowadził mnie z lasu 
Zaczęłam płakać Tom mnie przytulił i  poszliśmy do domu. W którym chciałam zostać.Weszliśmy do pokoju Lany i mojego gdzie trzymałyśmy apteczkę.
 -Kretyn z niego i tyle-powiedział Tom- boli?- spytał polewając moja rękę wodą utlenioną 
- Nie, robisz to nadzwyczaj delikatnie- powiedziałam i uśmiechnęłam się , trochę mi przeszło 
- Ciesze się , gotowe
Oparłam się o stół i spojrzałam na zegarek, była 23:40.
- Wiesz - zaczął- to on zdradził niech on cierpi 
Pochylił sie nade mną a ja upadłam na stół.Popatrzył mi w oczy i pocałował lekko, nic nie zrobiłam , zamurowało mnie
- Ty wiesz ,że jestem w tobie zakochany - szepnął 
Skinęłam głową na co on znów mnie pocałował, moje ręce które były zaciśnięte na brzegach stołu rozluźniły się.Nasze usta znów się zetknęły , a ręce powędrowały na jego głowę we włosy a nogi wokół jego pasa i oddałam pocałunek. Chłopak podniósł mnie i oparł o ścianę, zahaczyłam ramieniem o włącznik światła ,więc teraz świeciła się tylko lampka. Serce zaczęło mi walić jak oszalałe.Oderwałąm sie od niego
- Nie powinnam - wyszeptałam
- On też nie - szepnął i wpił się w moje usta 
Znów leżałam na stole.To przycisnął mnie swoim gorącym ciałem do blatu i zaczął całować po szyi i dekolcie by potem znów zaatakować moje usta jego ręce poczułam na tali.  Odepchnęłam go lekko
- Tom... - wydyszałam 
-Jutro nikt nie będzie o tym wiedział a my...- powiedział szeptem 
- Wiem... -przerwałam mu - ale Na...
-To dupek , nie jest ciebie wart
- Ale to twój przyjaciel 
- Nie jest już nim,skrzywdził cię ...
Teraz ja zaczęłam go całować , poczułam się bardziej rozluźniona, czułam jak trzęsą mi się ręce , jak jego wargi pieszczą moje ciało.Przejechałam rękami po jego ramionach powoli gdy ten znów zaczął całować mnie po szyi i wrócił do moich ust.Czułam jak sie uśmiecha w pocałunkach .....

CDN......

------------------------------------------------------------------------
no , jest TEN rozdział (dla niewtajemniczonych)
xD Komentujcie polecajcie  czytajcie :) 
kocham was <3

ROZDIZAŁ 59

(Lana)
- Ale Louis ci to powiedział no wiesz bo wy byliście razem a on teraz ... em, mnie kocha...? - spytałam gdy byliśmy już w drodze do mojego domem 
- E, nie on też wie że mi się Harry podoba ....
- Co? Nie mówiłaś mi , ha a on wie?
- No ba że wie, byliśmy parę razy na spacerze i te pe.
- Łał, czemu nie powiedziałś?
- Aaaa, bo jeszcze nic nie wiadomo, mówił że ja mu sie, podobałam jeszcze jak byłam z ..z Lou .
- Aha.
Doszłyśmy do domu z którego wyleciała Camila
- Pa- pożegnała sie Eleanor
- Cześć - powiedziałam 
- A tobie co?- spytałam Camile gdy El już poszła
- Lecę do Nathana , mamy zacząć nagrywać ostatnie sceny
- Czemu tak późno - popatrzyłam na zegarek - jest już 17
- Ma być dobre oświetlenie pa , bo się spóźnię ...
- Jesteś spakowana?
- Co? A no tak,-pokała na torbę którą miała w ręce - ja dołączę z Lulu , Tomem i Nathanem ..okej?
- Dobra leć , bo się spóźnisz...
*3 GODZINY PÓŹNIEJ* 
- Napewno twoi dziadkowie wiedzą ze was będzie tak dużo? - spytała Monica  
- Wiedza wiedzą  spokojnie-  uspokoiłam ją 
- Boję sie tylko że twoja babci tego nie przeżyje
-Przezyje , dobra ja idę - przytuliłam ją i Marthę - powodzenia w Kanadzie 
Wyszłam do ogrodu gdzie tato siedział na ławce , pożegnałam się z nim  wzięłam torby swoje toryb (torba i plecak) i Camili torbę (tą której nie wzięła z domu )i poszłam w stronę peronu z Lulu, Nathanem , Camila i Tomem ..... 

CDN....

-------------------------------------------------------------
zaraz next miało być w tym ale nie chce długiego robić :)  
  

sobota, 9 lutego 2013

ROZDZIAŁ 58

(Lana)
Chłopaków nie było już tydzień nudziłam się że nie wiem co.Lulu jakoś tez nie mogła ze mną siedzieć bo była to u Nathana to w szkole ze mną ale plan nie pozwalał nam się spotyka.
Tak ze sie niszczyłam z Camilą i Marthą , nie żebym ich nie lubiła ale o czym mam z nimi gadac one obie mają po 19 lat a ja skończone 15  .
Umówiłam sie z Eleanor dzień przed moim wyjazdem  że pójdę z nią trochę ogarnąć u chłopaków i nakarmić żółwia Liama. Wiec Ubrałam się , włączyłam MP3 ( Highland-Bella Stella)  i poszłam do parku gdzie miałyśmy się z El spotkać.Na miejscu już na mnie czekała 
- Heja El , co tam?- przywitałam się , pierwszy raz od tygodnia , od tego dnia k,iedy tato był u chłopaków, a ja dalej nie wiedziałam o co chodziło i co powiedział Louisowi
- Witaj, jakoś jest chodź idziemy, jak się pośpieszymy to cie porwę na spacer
- I ty mi tak to mówisz spokojnie? Chyba nie powinnaś mi zdradzać swojego planu co do mnie.
- Oj tam,oj tam 
Poszłyśmy. W domu u chłopaków było widać że dawno nikt nie zaglądał, ale sie nie dziwie tylko zal mi było tego biednego żółwika. Miałyśmy tylko ogarnąć czyli, wytrzeć kurze , pozamiatać itp.Same chciałyśmy zrobić im taka jakby 'niespodziankę'
Była godzina gdzieś około 15 ,byłyśmy tam od 12, poszłam do pokoju Lou, i zaczęłam układać na biurku spadł mi jeden z zeszytów i otworzył sie na stronie całej prawie zapisanej , podniosłam i ,wiedziałm że nie powinnam ale musiałm , przeczytałam co tam było 
Na na na na na ,Na na na na na- czytałąm na głos było trochę pustego miejsca i reszta tekstu -On łapie cię za rękę
Ja powoli umieram
Patrzę w twoje oczy
I zastanawiam się
Dlaczego nie możesz patrzeć na mnie w taki sposób?
Na na na na na
Gdy przechodzisz obok
Próbuję to powiedzieć
Ale potem zamarzam
I nigdy tego nie robię
Mój język staje się napięty
A słowa uwięzione.

Słyszę,jak bicie mojego serca przybiera na sile
ilekroć jestem blisko ciebie.
Ale widzę cię z nim, tańczącą powoli
Rozdziera mnie to
Bo ty tego nie zauważasz
Ilekroć go całujesz
Załamuję się
Oh, tak bardzo bym chciał, abym to był ja.
Na na na na na
Na na na na na
 On patrzy na ciebie
W sposób, w który ja mógłbym
Robi wszystkie te rzeczy, które wiem, że mógłbym ja
Jeśli tylko można by cofnąć czas
Bo mam dwa małe słowa
Które zawsze chciałem ci powiedzieć

Poczuj moje ręce na twojej talii
Gdy tańczymy w świetle księżyca
Marzę, abym ja był
Tym, do którego dzwonisz późno w nocy
Bo chcesz powiedzieć dobranoc

Ale widzę cię z nim, tańczącą powoli
Rozdziera mnie to
Bo ty tego nie zauważasz
Ilekroć go całujesz
Załamuję się
Oh, tak bardzo bym chciał, abym to był ja
Oh, tak bardzo bym chciał, abym to był ja*. -
skończyłam , popatrzyłam na datę - dziesiąty  kwietnia, ale ja przecież nie , znaczy nie mam co do tego pewności, ale , może , albo.... ale jeżeli chodzi mu o mnie to wtedy byłam przecież z Harrym tak czy tak , ale może to chodzi o kogoś innego....Może nie ... Matko, ile ja bym teraz dała żeby mieć normalne życie, normalne  sensie bez TAKICH sytuacji, chociaż w sumie może sie spytam Eleanor. Jasne! To o nią chodzi przecierz oni nie są razem ale on może .... co ja wygaduje ? On mi przecież tydzień temu powiedział ze mnie kocha , ja ...Kudre! Ja nie zrobiłam nic, w sumie sama nie wiem co do niego czuje ale , znaczy, tak , czasami mam ciarki jak o nim myślę albo jak wyobrażam sobie jego uśmiech a wtedy serce mi zaczyna szybciej bić i ....o matko!
- Co ty tak do siebie gadasz? - spytała El która stała w drzwiach i mi się przyglądała
- Nie, nic , hm... El, ?
- Tak?
- Aaaalbo już nic...patrz - pokazałam jej zeszyt
- Eeee, taaaak , powiedział ci o kim to jest?
- O tobie prawda?
- Czyli nie powiedział ...-powiedziała zrezygnowana -W pewnym sensie ale nie o mnie
- Skąd wiesz?
- Bo eeeee...
- Wiem ze on wiesz do mnie...
- Powiedział-przerwałą
- Daj spokój z tym powiedział , nie powiedział
- Sor
- Tak czy inaczej , ..czekaj To ty wiedziałaś? !?!
- Tak, ale byłam pod przysięgą i nie mogłam mówić ci nic
- Eh, dobra to ci wybaczę
- A ty? Co czujesz?
- Ja... znaczy, jak na niego patrze to mi serce mało nie wylatuje, no i jak o nim myślę ....
- Oj, dziewczyno , wy jesteście dla siebie stworzeni
- Serio?
- Jeszcze nigdy nie widziałam dziewczyny która by tak działała na Louisa
- A ty?
- Ja się nie liczę bo siebie oceniać nie mogę ...
- No tak,
- Ale , wiesz co on robił ? Gdy byłaś w szpitali on ciągle przy tobie siedział, ciągle ,zostawił cie tylko dlatego żeby przyjść do domu i się trochę ogarnąć , to wtedy ten twój ..no ten zły, przyszedł i wiesz, Lou się za to obwiniał...
-Wiem, słyszałam to już chyba milion razy ...
-Dobra chodźmy lepiej , żółwia już nakarmiłam i wiesz co?-spytała-Wiedziałaś że Harry trzyma w pokoju kota?
Zaczęłam się śmiać
- To mamy na niego haka -powiedziałam

CDN.....
* 'I Wish' -polska wersja
----------------------------------------------------------------------------------
Nom, jest już niedługo TEN rozdział , niektórzy wiedzą o co chodzi a dla niektórych będzie to podwójna niespodzianka xD
Czytajcie ,komentujcie, polecajcie :)

środa, 6 lutego 2013

ROZDZIAŁ 57

(Karolina)
Camila szukała mi miejsca w pociągu , była 16:45 dzień 15 (wtorek) miesiąc -czerwiec   , jechałam do polski, szkoda ze ona ze mną nie jechała chociaż, w sumie chyba lepiej by było jak bym  od niej odpoczęła, a ona spełni w końcu swoje marzenie, zagra teledysku.Było mi tez szkoda ze nie pożegnałam sie z Niallem. Niestety jak byłam przedtem u nich, jego nie było.Mijali mnie spieszący sie ludzie, ja stałam na środku peronu czekając na Cam. Parę razy mnie ludzie potrącali.
-Karolina!- usłyszałam za plecami.Obróciłam sie , i zostałam zdziwiona(zwrot wymyślony z Laną ) gdy zobaczyłam biegnącego do mnie Niall- Poczekaj!
Chwilę później był już koło mnie 
- Niall , co ty tu robisz? - spytałam 
- Co ty tak bez pożegnania?
- Niall ! 
Ten nic nie odpowiedział tylko nie przytulił , wtulił głowę w moje ramiona , a ja nie chciałam go puścić , niestety musiałam bo chwile później Camila wróciła i to ona chciała się ze mną pożegnać.
- Dzwoń  czasem okej? - spytał Niall
- No pewnie 

                                                                      *2 dni później*
(Lana)
Tak bym czasem chciała żeby moje życie było normalne , zwykłe bez większych problemów, nie czułabym sie jak Harry Potter ...Ehh właśnie sie dowiedziałam że ; mam jechać do dziadków na rocznicę smierci mamy, i że chłopacy wyjechali na tygodniową trasę , mogłam paru osób zabrać bo sie nawet pytałam , ale niestety....chyba że...
Włączyłam kamerkę internetowa i sie zalogowałam na Skype. Kliknęłam w 'ILoveMirror' i połączyło odebrał Zayn.
- Hej, mała- powiedział
- Jaka 'Mała'? 
- No ...ty
- Ha.Ha.Bardzo śmieszne, jesteście tam wszyscy?
- No, zawołać ich?
- Jak chcesz , mam tylko pytanie , czy byście ze mną pojechali  do moich dziadków ?- spytałam niepewnie
W tym czasie reszta podeszła do laptopa 
- Wiesz... nie że nie chcemy, ale to by nie wyglądało dziwnie? Nas jest dużo...
- No wiem , już Lulu , Nathan i Tom z nimi jedzie , ale właśnie w tym rzecz żeby było dużo osób bo sie  tam zanudzę na śmierć ...proooszę -zrobiłam jak najbardziej oczy przypominające kota ze Shreka , postanowiłam wziąć ich podstępem - mój dziadek ma sklep z lustrami...- powiedziałam melodyjnie prawie śpiewając
- Masz mnie- powiedział szybko Zayn
- Niestety ja nie mogę - wtrącił Liam - jedziemy z Danielle na wycieczkę
- O, no to nie będę psuć planów ,ale wiecie że moja babcia jest, najlepszą w wiosce ,kucharką?- unikałam jak mogłam spojrzenia Louisa który stał na samym końcu
- Emmm.... Lana?- spytał Niall - mógłbym sie z tobą zabrać? 
- Hah , wiedziałam , Hazz?
- Dobra, ale ja miałem jechać z Elanor , Liamem i Danielle do górnej części UK, do Gór Kaledońskich
- Ale czekaj... kiedy jedziesz i gdzie ?- spytał Liam 
- Eeeee, do Montrose, 25 za 10 dni
- No to , chyba byśmy się mogli wszyscy zabrać ale ci co jadą, ja,Hazz, Dan,El, zostalibyśmy tylko jeden dzień
- Przynajmniej tyle - powiedziałam z ulgą
- Tylko ze kończymy trasę 30...
- Dojedziecie?
- Będziemy musieli- wtrącił się Hazz
- Dobra ja muszę kończyć , pa , jeszcze musze zadzwonić do Dekki, długa historia , papa, trzymajcie sie , a i dzwońcie czasami, a i fajnie jabyście zabrali ,bo słyszałam ze jedziecie do Polski, Karolinę okej?- zauważyłam ze Niall sie uśmiechnął
- Dobra ale już cicho? Okej?- spytał Liam
- Jasne - zrobiłam coś w stylu ' buzia na kłódkę , wyrzucam kluczyk' - papa


CDN.......

-----------------------------------------------------
Sorry że tak dawno nie pisałam ale to ze względu na okoliczności :)
Miałabym prośbę do wszystkich 'Komentujcie okej??"
To dla mnie bardzo ważne bo daje mi motywacje a im dłuższe tym bardziej sie ciesze
No przy tym rozdziale trochę musiałam posiedzieć nad atlasem xD
No to na tyle :*

sobota, 2 lutego 2013

ROZDIZAŁ 56

(Lana)
- Em.. Tato, co ty tu robisz? - spytałam 
- Chciałbym z nim porozmawiać - pokazał na Louisa , ten spojrzał na mnie , byłam w lekkim szoku i nie zareagowałam - w cztery oczy...
Wyszli przed dom , zostałam tylko ja Zayn i Niall, reszty nie było 
- Ty, ej, a jak twój tato się na niego rzuci?- spytał Niall
- Ta to mnie pocieszyłeś- odpowiedziałam
- No a jeśli to prawda?
- Ha ha bardzo śmieszne, chyba byśmy słyszeli - powiedział Zayn 
- Em, ja chyba będę już lecieć -powiedziałam i wstałam już miałam otwierać drzwi gdy sie same otworzyły a do salonu wpadła Eleanor 
- Matko!Jesteś.-rzuciła mi się na szyję
- Jestem , jestem 
- Powiedział ci?? Wszystko?
- A jest coś o czym nie powinnam wiedzieć?
El popatrzyła an chłopaków a tamci posłuszne wyszli
- Ale ty jesteś pewna że wszystko?
- El, mogę już iść?
- E... Cześć
Poszłam mijając Louisa i mojego tatę.
Poszłam do domu, w moim pokoju Karolina pakowała walizki
- Ej, co ty robisz? -spytałam 
- Wyjeżdżam , muszę skończyć klasę ...

(Lulu)
Znów byłam u chłopaków(czyt. The Wanted) w domu , siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy film.
- Gdzie jest Jay?- spytał Max
- Ty , a Siva?- wtrącił Nathan
Z góry nagle dobiegł nas  krzyk Jaya, poszłam tam do niego na góre
- Jay, co ty robisz? -spytałam 
- Buduję bazę 
- I czemu się tak drzesz?
- Nadeptałem za lego 
- Lego?- ledwo powstrzymywałam śmiech 
- No co Nathan kazał to robię 
- Ty sie Nathana boisz?
- Nie , tylko chce os razy sie pobawić 
- Aha...
(Lana)

Wpadłam do domu chłopaków, Louis siedział na kanapie i chyba w ogóle  sam w domu widać czekał ma mnie bo się uśmiechnął gdy mnie zobaczył.podeszłam do niego i zaczęłam całować. 
Nagle poczułam że  upadam, otworzyłam oczy i zobaczyłam prześwit słońca przez zasłony, byłam w moim pokoju i leżałam na podłodze  spojrzałam za zegarek 8:30 ... 8:30?!?!?!?! przecież ja się do szkoły już spóźniłam!Wstałam , ogarnęłam sie , ubrałam sie i wybiegłam do szkoły. Pierwszą miałam godzinę wychowawczą z naszą Riddelową , wpadłam do klasy
- Movin!- krzyknęła nauczycielka
- Tak?Przepraszam za spóźnienie, zaspałam
- Do odpowiedzi! Jak nazywają się mieszkańcy Krety?
- Em...To tam chyba skąd pani pochodzi, Kretyni?
Klasa wybuchnęła śmiechem
-Movin, -20-powiedziała
- Ale dlaczego?Bo powiedziałam prawdę?
-Chcesz następne - 20?
- Mogę już usiąść?
- Siadaj.
Lekcje minęły, jak wracałam z Lulu do domu zorientowałam się ze jeszcze tylko tydzień do wakacji... Powiedziałam jej też mój sen , sama nie wiedziałam ze potrafię tyle ze sów zapamiętać . Pomijałam wszystko co związane z wyznaniem bo musiałam sama to obmyślać, a nie iść za poradą ...

CDN.....
-----------------------------------------------------------------
hahah w końcu po 2 godz. pisania napisałam xD
Dla wszystkich moich czytelników <3

a i jedno pytanie za co lubicie Lane a za co nie lubicie?