sobota, 24 listopada 2012

RODZIAŁ 36

(Lana)
Tak myślałam , ale jednak nie poszłam bo do Monicki przyszła jakaś jej przyjaciółka . Zeszłam na dół ciekawa co oni tam robią , nie żebym coś podejrzewała . Przywitałam sie i usiadłam na krześle , widząc co ta przyjaciółka Monicki z nią robiła .A mianowicie ten nasz gość płci żeńskiej był fryzjerka i otóz w mojej głowię narodził się dziki pomysł.Pobiegłam do przedpokoju i popatrzyłam w lustro. Zobaczyłam farbowana blondynkę z długą grzywką i przedziałkiem na środku głowy i z tym musiałam coś zrobić, tego właśnie potrzebowałam przemiany .Pobiegłam do kuchni i usiadłam szybko na krześle że mało z niego nie spadłam.
- A tobie co,-powiedziała Monica siedzaca przy stole z , jak sie okazało Sereną-gorzej?
- Y ..Monica , mogłąbym cos zrobic?
- Co takiego skarbie? -spytała i już chwile później siedziałam na krześle z jaką pelerynka z przodu przywiązana do szyi.Serena zaczęła mnie obcinać.
Zeszło szybko teraz szykowałam się do wyjścia do chłopaków , musiałam poznać opinię innych ,Ostatnie raz przeczesałam moja nową grzywkę a la Mithie z Camp Rock i wyszłam . Szłam szybko i nagle zwolniłam , miałam przecież dzisiaj jeszcze zadzwonić do Jane .Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Dekki ,która podała mi siostrę do słuchawki
- Hej mała jak tam ?- spytałam uśmiechając się sama do siebie ,porozmawiałyśmy trochę .Teraz to juz szłam spacerkiem ,dawno jej słyszałam nagle poczułam że ktoś łapie mnie za ramiona ,odruchowo krzyknęłam ale ten ktos przeszedł tak zebym go zobaczyła.
- Harry!- wydarłam się zatykając mikrofon telefonu 
- Też cie miło widzieć -odpowiedział z uśmieszkiem
- Lana , co sie dzieje ?- dobiegło mnie wołanie Jane z słuchawki 
- Nie nic, kolega mnie przestraszył -popatrzyłam na Harry'ego z wyrzutem  - myśli ze ma teki loki to mu wszystko wolno 
- Ej! - krzyknął 
- Cicho Styles! - teraz się z nim droczyłam - a ...wiesz co chiałabyś z kimś pogadać? -podałam telefon Harry'emu 
- Nie ma takiego numeru- próbował sie wymigać zmieniąjac głos
- Loczek, to ja dzwonię wiesz? - po co mi przeszkadzał?
- Hej...y....-Popatrzył na mnie pytająco"Jane" powiedziałam bezgłośnie- i jak tam życie ?
Walnęłam go ręka w ramie 
- Ona ma 10 lat -powiedziałam
- Aha , hej Jane tu Harry - ku mojemu zdziwieniu fadali super ona się chyba nie pokapowała z kim rozmawia ale chwilę później skończyli - fajna jest - uśmiechnął się - ładnie ci w grzywce
-Wiem , dzięki a tak w ogóle to cześć
- Cześć , idziesz do nas?
-Tak a co?
- Nic
Poszliśmy , u nicgh w domu byliśmy chwilę później .Dom One Direction był jasnozielony miał mały trawnik z przodu  a z tyłu już wiedziałam nie duży ale nawet nawet ogród , tak jednym słowem gdybym nie wiedziała kto tu mieszka nie powiedziałabym że to dom piątki najsławniejszych chłopaków na świecie .Weszliśmy a pierwsze co zrobili Niall i Liam to rzucili sie na stół gdy tylko zobaczyli że weszłam skończyło sie na tym ze Niall poleciał przez stół na drugą stronę a Liam zabrał coś w rekach i pobiegł na górę. Przede mną pojawił się Louis 
-Hej ,a  jemu co?-spytałam patrząc na uciekającego Liama i podnoszącego sie z podłogi Nialla
- Hej mała .Wiesz...- przerwał na chwilę - znów im coś odbija - uśmiechnął sie
- A to wszystko wyjaśnia- odparłam- Niall, żyjesz? 
- Żyje , żyje -wstał .Do pokoju zszedł Zayn z Liamem -no Harry, - ale popatrzyła isę na Louisa -idziemy nie?
Harry potwierdził i tyle ich widziałam , wyszli
- Ja też się zbieram -Liam zaczął ubierać buty
- Co? Gdzie idziesz?-spytałam
- Do twojej siostry
- Hę?
- Martha,-pamiętasz?
- No właśnie , to wy jakoś coś?
- Nie -poszedł
Popatrzyłam na Louisa
-Sorry ale też się muszę zbierać
-Co? -s pytałam no kto jak kto ale miałam nadzieje ze on mnie nie wystawi...
-Tak muszę nagrać moje kwestie-powiedział
Teraz do "dyskusji" wtrącił się Zayn
- Jedziesz ze mną?
-Gdzie?
- Jadę na lotnisko po Perrie -popatrzyła na mnie  wykorzystując cała moc swojego spojrzenia
- Zaiste że jadę przynajmniej ty mnie nie zostawisz
-Pilnuj jej- powiedział Louis i wyszedł a my chwilę po nim

CDN.......

------------------------------------------------------------
Dobra nie skomentuje tego * ale zaraz może będzie jeszcze jeden
znaczy na pewno bo musze dotrzymać słowa
dla Karoliny Horan xD

3 komentarze:

  1. Haha!
    "- i jak tam życie ?
    Walnęłam go ręka w ramie
    - Ona ma 10 lat -powiedziałam"

    Rozbroiłaś mnie tym!

    Kiedy nastepny!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierre? :c

    A tam, rozdział fajny ^_^

    OdpowiedzUsuń