niedziela, 4 listopada 2012

ROZDZIAŁ 31

(Martha)
Ktoś zapaliła światło , Cofnęłam się ,mama weszła do kuchni a Liam powiedział ze musi iść i poszedł umówiałam sie z nim że jutro pójdziemy do Lany do szpitala...

                                                                            (Lulu)
Siedziałam sama w swoim pokoju. Miałam moje ukochane słuchawki w uszach i słuchałam Jeden Osiem L - Jak Zapomnieć. Myślałam o Nathanie, o Lanie i o innych rzeczach. Siedziałam na łóżku oparta o ścianę. Patrzyłam na moje czarne rurki, kiedy ktoś otworzył drzwi. Szybko wyłączyłam muzykę i zdjęłam słuchawki. To był Nathan.
- Cześć. - powiedział uśmiechnięty.
- Cześć.. - odpowiedziałam. Humor mi się zepsuł, po tym jak przeczytałam na forum o The Wanted jak fanki Nathana obrażają mnie, wyzywają od szm*at i innych takich.
- Co ci jest? - zapytał.
- Nic, dlaczego pytasz? - udawałam, że wszystko jest ok.
- Przecież widzę, że jesteś smutna. Weź powiedz.
Opowiedziałam mu o tym forum. Kiedy mówiłam o tym, jak mnie wyzywają, miałam łzy w oczach. Aż w końcu się poryczałam. Schowałam twarz w dłoni. Nathan się do mnie przysunął i przytulił mocno. Uwielbiałam czuć jego oddech na sobie. Czuć jego zapach. Kiedy czułam go obok, wtedy czułam, że mam wszystko. Również się do niego przytuliłam. Tylko my zamknięci w czterech ścianach. Potem popatrzyliśmy sobie w oczy, nasze nosy się stykały. Wtedy Nathan złożył delikatny i czuły pocałunek na moich ustach.
- Nathan, co ty we mnie widzisz? - zapytałam po chwili.
- Jak to co? Wszystko.
- Przecież jestem zwykłą sierotą. Ty jesteś gwiazdą, a ja nikim...
- Ale ty jesteś jedyną gwiazdą, którą widzę. - po czym znowu mnie pocałował.
Oparł się o ścianę, a ja położyłam głowę na jego klacie i się przytuliłam.
- Słyszę jak ci serce bije. - powiedziałam.
- Ono bije tylko dla Ciebie. - odpowiedział wesoło Nath.
Leżeliśmy tak kilkanaście minut, potem zaproponowałam spacer. Zgodził się, więc poszliśmy. Nathan miał opadającą z tyłu czapkę, zresztą ja też, ale on założył jeszcze kaptur od bluzy. Wyglądał naprawdę uroczo i słodko. Poszliśmy do parku, usiedliśmy na ławce. Nathan wziął mnie na kolana. Pocałowałam go, a on odwzajemnił każdy pocałunek. Kochałam te jego nieśmiałe pocałunki.

(Nathan)
Kiedy ona była obok, niczego innego nie potrzebowałem. Kochałem te jej niebiesko-szare oczy, ciemno-blond włosy, ten styl... Chodzący ideał. W parku oczywiście starałem się jak mogłem, żeby czuła się bezpiecznie, bez wątpliwości. Jedną dłoń miałem na jej plecach, a drugą na karku. Uwielbiałem jak miałem kaptur i ona wtedy wkładała tam rękę i gładziła szyję. Ile dałbym za to, żeby ktoś zatrzymał wskazówki tylko na ten jeden moment. Tylko na tę chwilę. Żebym mógł spokojnie ją całować, nie martwiąc się tym, że ktoś na nas patrzy i, że jakiś paparazzi mnie wypatrzył. W myślach błagałem Boga, żeby ta chwila trwała wiecznie. 

CDN.....

"Blagam was o jedno - przeczytajcie rozdział 29 i w tym czasie posłuchajcie Little Things"
--------------------------------------------
Jula, Jula , myślę ze jest ci lepiej ?
dzieki sama bym nie dałam rady zeby takie coś napisać ten rozdział jest tylko
 i wyłącznie dedykowany tobie xD
Matko co tu się jutro będzie dziać -Kuba idzie pierwszy dzień do przedszkola
(kiedyś dodam jego zdjęcia)

2 komentarze:

  1. OMG! Jaki Nath jest słodki!
    Istny ideał <3

    Rozdział po prostu sweet ;-D

    Życz Kubusiowi powodzenia od mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Iza - Wiem, Nathan mój słitasek ^_^ To ja powiem, że gdyby nie piosenka Jeden Osiem L - Jak Zapomnieć, nie napisałabym tego xd

    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń