(Lana)
Skorzystałam z pieszej wycieczki , Monica pojechała z moimi zakupami jeszcze kupić książki ,a ja postanowiłam się przejść od razu może wstąpię do Natah i Lulul.Znaczy Lulu na pewno bo Natha może nie być...Słyszałam kroki , ta kroki to chyba każdy wydawał ale jak zwolniłam ten ktoś też zwolnił obróciłam sie jakiś koleż stał oparty do muru. Ktoś mnie złapał za ramię obróciłam się szybko już chciałam ucieka cale zobaczyłam kto to -Harry
- nie strasz mnie tak więcej -powiedziałam
-ok sorry ,co sie stało ?
-nic czemu pytasz ?
-bo się ciągle odwracasz i jesteś wystraszona
Jego loki powiewały na wietrze , gadka jak z Titanica, ale tak było był ode mnie wyższy , no tak no bo był starszy o jakieś , tak na oko, trzy lata.
-a nic , gdzie idziesz?
-gdzie mnie nogi poniosą a ty
-idę do domu dziecka , chcerz też ?
- no mogę pójść...
Poszliśmy i coś czułam że długo mnie w domu nie będzie...
-dlaczego ty mieszkasz ? nowa jesteś?
-tak
-aha a z kąd pochodzisz, jeśli możne wiedzieć?
Już wiedziałam czego chce
-Louis ci powiedział?tak?Nie omząna mu zaufać
-Nic mi nie powiedział... ale co miałby im powiedzieć ?
-skoro nic ci nie powiedział to sie kego spytaj... powie ci a ja nie chcę jeszcze raz przez to przechodzić...
-sorry nie wiedziałem ze to dla ciebie trudne mówić...
-a dla ciebie żeby nie było mówić o swoim durnym życie i o tym że ludzie boją się mnie wychowywać ? tak , o tym że próbowaaś iść do drugiego świata i nie chodzi mi w tym momencie o grę!?-krzyknęłam-o tym że zostałeś sam ?? tak ???
-ej, spokojnie ..
-co spokojnie? taka prawda !! chciałeś wiedzieć to ci powiem- moja mama zostałą zamordowana , ja jestem tutaj i muszę życ jakoś ale żyć !!!!
Byłam wkurzona ,czemu ludzie myślą że będe sie przed nimi spowiadać? Bezczelny jak tak może ?
-ej ja naprawdę nie wiedziałem - mówił - nie wiedziałem że...
-Lana!-ktoś wołał obróciłam się a w moją stronę biegł Nathan
-hej cześć
-cześć Lana o, hej Harry ,Lana idziesz do nas?
-tak Harry też ...-urwałam bo mój telefon zadzwonił-Halo?
-Lana gdzie jesteś szukami cie po całym mieście?
-niedaleko domu dziecka
- dobra czekaj tam na mnie zabiorę cie do domu okey?
-okey bedee czekać pa
-pa-powiedziałam i zwróciłam się do chłopaków- no to sobie poszłam , Monica zaraz po mnie przyjedzie
Zobaczyłam znajomego opla Monicki , jechał niedaleko i staną przy nas
-to ja muszę lecieć pa...
-pa -powiedzieli razem
Wsiadłam do samochodu
-błagam zabierz mnie do domu jestem strasznie zmęczona.Gdy byliśmy już w domu padłam ze zmęczenia zdążyłam się tylko przebrać w piżamę , położyć do łóżka i usnęłam .....
CDN.....
---------------------------------------------------------------
oj w końcu to napisałam ludzie , wariaci, ci poważni błagam zostawiajcie komentarze :)
wiem nudne ale tak wyszło:)
Nie nudne, tylko genialne!
OdpowiedzUsuńAle biedaka skrzyczała.....
Czekam na nastepny ;-D
Propozycja na piosenke na jutro:
The Wanted - Rocket ;-D