(Lana)
Do pokoju z samego rana weszła Monica i widząc moja minę , akurat wtedy gdy rozsłoniłam zasłony więc miałam prawo na słońce się trochę powykrzywiać, spytała;
-a tobie co?
- nic miało by być?
-dobra widzę że dzisiaj jesteś nie w humorze jak pierwsza noc w Londynie bez koszmarów?
- no akurat niekoniecznie, bez koszmarów w nowym miejscu się nie obejdzie , przynajmniej ja tak mam ...
Poszłam do łazienki , ubrałam się w długą zieloną bluzkę z krótkim rękawem i yorkiem na przodzie czerwone rurki i byłam gotowa , gdy weszłam do naszego pokoju Lulu już wstała i była ubrana, mósze powiedzieć ze styl miała niezły czarne rurki biała bluzka i niebieska bluza do tego jakieś dwadzieścia kolorowych bransoletek na ręce a na głowie miała czarna , pasująca d spodni bandamkę... tak bandamkę i wspomnienie snu wróciło jednak zaraz się z tego otrząsnęłam i powiedziałam
-a gdzie Monica?
-powiedziała żebyśmy zeszli na śniadanie , ona zawsze tak przychodzi rano i sprawdza czy wszyscy wstali i czy czasem nie uciekli , nazywają to tak zwany obchód- powiedziała i się uśmiechnęła.Zerknęłam na telefon zegarek wskazywał 9:00 ha ja tak późno wstałam śmiać mi się chciało...
Zeszłam z Lulu na śniadanie w holu w którym to się odbywało był dużo dzieci od pięciolatków do osiemnastolatków... Usiadłam między Lulu a tym chłopakiem z którym ona się wczoraj ganiała , miał czarne do karku włosy i grzywkę na bok .
-jesteś tu nowa?-spytał
- nie , przyjechałam z Monicą..-odparłam
-aha to sorry
-za co?
- za to że myślałem z e skończyłaś jak oni...
-gdyby nie mój ojciec na pewno bym tu była...
- jestem Nathan
-Lana ej , to ty grasz w tym zespole?
-tak, znasz nas?
-no ba , kiedyś was cześciej słuchałam teraz przerzuciłam sie na One Direction ale was też mam na playliście, ale czemu tu tutaj mieszkasz?
- nie ja tu nie mieszkam , pomagam ludzie tutaj albo mnie nie znają -popatrzyła się na tych mniejszych -albo już zdążyli się do mnie przyzwyczaić -teraz popatrzyła mniej więcej an Lulu i na resztę "starszaków"-zaprzyjaźniłam się z Lulu
-widziałam -powiedziałam a Lullu mi przerwała:
-hej, co mnie obgadujecie?
Zeszłam z Lulu na śniadanie w holu w którym to się odbywało był dużo dzieci od pięciolatków do osiemnastolatków... Usiadłam między Lulu a tym chłopakiem z którym ona się wczoraj ganiała , miał czarne do karku włosy i grzywkę na bok .
-jesteś tu nowa?-spytał
- nie , przyjechałam z Monicą..-odparłam
-aha to sorry
-za co?
- za to że myślałem z e skończyłaś jak oni...
-gdyby nie mój ojciec na pewno bym tu była...
- jestem Nathan
-Lana ej , to ty grasz w tym zespole?
-tak, znasz nas?
-no ba , kiedyś was cześciej słuchałam teraz przerzuciłam sie na One Direction ale was też mam na playliście, ale czemu tu tutaj mieszkasz?
- nie ja tu nie mieszkam , pomagam ludzie tutaj albo mnie nie znają -popatrzyła się na tych mniejszych -albo już zdążyli się do mnie przyzwyczaić -teraz popatrzyła mniej więcej an Lulu i na resztę "starszaków"-zaprzyjaźniłam się z Lulu
-widziałam -powiedziałam a Lullu mi przerwała:
-hej, co mnie obgadujecie?
-a nic tak sobie rozmawiamy- powiedziałam i się do niej uśmiechnęłam
CDN...
-------------------------------
Twoj Nejfan niech się cieszy:)Tak chciał udał mi się wcześniej go wcisnąć:)
No, no..
OdpowiedzUsuńMoja osoba sie raduje ;-)
Wcisnełaś Nathana ;-D
Nie spodziewałam się.
Czekam na następny...