sobota, 27 października 2012

ROZDZIAŁ 23

(Lana)
Obudziłam się o 6:00. Była sobota, więc wolne. Leżałam i leżałam, aż weszła Monica.
- Już nie śpisz? - zapytała.
- Nie, nie chce mi się spać.
Wzięła coś i wyszła. Ja wstałam, ubrałam się i poszłam sobie zrobić śniadanie. Cały ranek spędziłam na czytaniu książki i słuchaniu muzyki. Po obiedzie zadzwoniłam do Lulu, ale nie odbierała. Chciałam jej złożyć życzenia, bo miała wtedy urodziny. Pewnie była w drodze na koncert The Wanted. Pech chciał, żeby tam wpuszczali ludzi powyżej 15 lat, więc Lulu pojechała sama.

(Lulu)
W drodze na koncert zastanawiałam się, co takiego Nathan przygotował, jak wczoraj mówił. Gadał coś, że muszę tam przyjechać, że szkoda, że Lany nie będzie, że nie może się doczekać itd. Fakt, ja też nie mogłam się doczekać, w końcu dzisiaj moje 16 urodziny, ale nie świrowałam tak jak on. Na miejscu, już był tłum. Wepchnęłam się do pierwszego rzędu, pod scenę. Gdy już była 15:00, na scenę weszli chłopcy.

(Nathan)

Lulu była dla mnie najważniejsza. Dobrze, że pojechała ze mną na ten koncert.
Weszliśmy na scenę. Powiedziałem po cichu do chłopaków:
- Chwila, muszę coś powiedzieć..
Wziąłem oddech i powiedziałem:
- Dzisiaj twoje urodziny, więc wszystkiego najlepszego Lulu. Kocham cię jak nikogo innego. Dobrze o tym wiesz ... Chyba wiesz... Chciałem ci tylko zadać jedno pytanie..
Ktoś zagrał cicho i dał nastrojową muzykę, na widowni zapanowała cisza.
-Lulu zechcesz być moją dziewczyną?
Nic, cisza... myślałem, że się zapadnę pod ziemię. Nagle na scenę weszła Lulu, ledwo się trzymała. Nie wiem dlaczego, ale płakała. Rzuciła się na mnie i mnie przytuliła, a ja ją pocałowałem.
- Kocham cię, a to najlepszy prezent jaki kiedykolwiek mogłam dostać - powiedziała.
- Nie rozumiem, jak można kochać takiego czapkoholika, jak ja?
Roześmiała się. To był najlepszy widok na świecie, uwielbiałem patrzeć jak się uśmiecha.


(Lana)
Czekałam na Lulu z niecierpliwością. Chciałam z nią pogadać, pośmiać się. Nie myśleć o Harry'm. Na szczęście wieczorem w domu The Wanted będzie impreza z okazji urodzin Lulu. Przynajmniej się trochę rozerwę, od tych wszystkich problemów. Lulu była moją najlepszą przyjaciółką. Mimo dwóch lat różnicy, nie traktowała mnie jak dzieciaka, tylko normalnie, nawet jak siostrę. Nie mogłam się doczekać tej imprezy.

CDN......

piosnenka na dziś : no cóż ze jest koncert no to The Wanted - glad you came 

-------------------------

Oj Iza , Iza , Iza .... ja juz z tobą nie mogę 
 ale rozdział dla cb. i dla Juli  która strasznie mi w tym rozdziale
pomogła

2 komentarze:

  1. Oj tam, oj tam.
    Ja jestem grzeczna 0:-)

    A co do opo:
    Nathan jest słodki! Zazdroszcze jej...

    Czekam na następny i dzięki za dedka ;-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeea pomogłam <3 Wiesz, jakoże mówiłaś mi że Lulu to ja, no to moja wyobraźnia zaczęła działać ^_^ <3

    OdpowiedzUsuń